Kalifornijski sąd apelacyjny utorował Leslie Van Houten drogę do wcześniejszego zwolnienia warunkowego. Van Houten była członkiem „rodziny” Charlesa Mansona. Kobieta została skazana za morderstwo. Zanim Van Houten opuści zakład karny czeka ją jednak, prawdopodobnie, długa batalia prawna.
Orzeczenie sądu apelacyjnego uchyliło decyzję gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma z 2020 r. Newsom odmówił wówczas ułaskawienia Van Houten – biorąc nawet pod uwagę to, iż California Board of Parole Hearings zaleciła wcześniej, aby kobieta została zwolniona z więzienia.
Obecnie 70-letnia Van Houten miała 19 lat, kiedy poznała Charlesa Mansona i dołączyła do jego morderczego gangu, nazywanego „rodziną Mansona”. Kobieta jest w trakcie odbywania kilku równoległych kar – od 7 lat więzienia do dożywocia – w związku z udziałem w zabójstwie dyrektora supermarketu Leno LaBianca i jego żony Rosemary.
Choć sąd apelacyjny unieważnił decyzję gubernatora, aby wyjść na wolność Van Houten musi stoczyć jeszcze długa batalię prawną – twierdzi jej adwokat Nancy Tetreault. Tetreault powiedziała mediom, że kolejnym krokiem będzie prawdopodobnie wniesienie apelacji do stanowego Sądu Najwyższego przez Biuro Prokuratora Generalnego Kalifornii. Wyrok SN zadecyduje, jak potoczą się dalsze losy wspólniczki Charlesa Mansona.
Red. JŁ