Dwóch policjantów z nowojorskiej stanówki zostało wezwanych w poniedziałęk do rodzącej kobiety na parkingu Lowe’s w Waterloo. Nie było czasu na przetransportowanie jej do szpitala. Policjanci działali na miejscu, pomagając matce w porodzie.
Ashley Finnemore sama nie wierzyła, że „już się zaczęło”. Zaprzeczała, że to poród, a kiedy zorientowała się, że zaczęła rodzić, było już za późno. W drodze do szpitala wraz z mężem uznała, że nie zdążą dojechać do szpitala. Stanęli na parkingu Lowe’s w Waterloo i oczekiwali na pomoc.
Na wezwanie odpowiedzieli funkcjonariusze nowojorskiej policji stanowej Joseph Vinci i Alex Mullen.
„Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że to spadnie na nas” – powiedział Vinci. „Karetka była w drodze, ale wiedzieliśmy, że będziemy [tymi, którzy odbiorą poród – przyp.red.], więc zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Mała Dahlia jest tu dzisiaj i wygląda tak pięknie, jak zawsze” – mówił policjant.
Ojciec nowonarodzonej dziewczynki Dave Finnemore był zdumiony, jak szybko na miejscu pojawili się funkcjonariusze. Kiedy odbierali wezwani, byli około milę od parkingu.
„Obecność tych facetów była absolutną koniecznością i jestem im bardzo wdzięczny” – powiedział Dave Finnemore. „Na pewno uważamy ich za wujków. Na szczęście funkcjonariusze Vinci miał świetny chwyt”.
Dzień po zdarzeniu Vinci i Mullen odwiedzili małą Dahlię i jej matkę w szpitalu.
„Jest takie powiedzenie, że w organach ścigania nosi się wiele kapeluszy i z pewnością tak jest” – powiedział Vinci. „To nie jest kapelusz, który myślałem, że będę nosił wczoraj, ale dobrze pasuje. Powiedziałbym, że ja i Mullen zrobiliśmy to, co musieliśmy”.
Red. JŁ