Most Golden Gate w San Francisco uchodzi na świecie za jeden z symboli Stanów Zjednoczonych. Jednak ta okazała konstrukcja o długości ponad 1,7 mili ma też ciemniejszą stronę. Most jest jednym z ulubionych miejsc kalifornijskich samobójców. Przez dziesięciolecia na Golden Gate dochodziło do średnio 30 samobójstw rocznie. Z roku na rok liczba ta zmniejsza się, dzięki właśnie ukończonej instalacji.
„To trochę jak pasy bezpieczeństwa i poduszka powietrzna” – powiedział Roger Elauria, funkcjonariusz patrolowy, który spędził lata, pilnując mostu Golden Gate. „Jeśli możemy tracić 30 osób rocznie, a nie 31, to jest to lepsze niż siedzenie z założonymi rękami i nic nie robienie”.
Elauria mówił o specjalnej sieci, która została zainstalowana poniżej krawędzi Golden Gate.
Zerkając przez balustradę mostu, można zobaczyć ogromną przestrzeń, dzielącą podłużną część Golden Gate od tafli wody. Pod mostem mogą przepływać nawet największe statki towarowe i okręty wojenne – to przepaść o wysokości ok. 220 stóp (61 m). Wypadnięcie z mostu to niemal pewna śmierć i to właśnie dlatego Golden Gate był częstym miejscem samobójstw.
W ciągu ostatnich dekad na moście dochodziło do średnio 30 samobójstw rocznie. W zeszłym roku ta liczba spadła do 14. Śmiertelną statystykę udało się zmniejszyć o ponad połowę, dzięki specjalnym siatkom, które były instalowane na potężnej budowli przez ostatnie 6 lat. Proces właśnie się zakończył.
Siatka co prawda nie gwarantuje, że potencjalny samobójca uniknie śmierci, ale nieporównywalnie zwiększa jego szanse na przeżycie oraz pełni funkcję odstraszającą. Skok w prosto na instalację wydaje się być bezcelowy, o ile samobójca rzeczywiście chce dokonać żywota.
„Jesteśmy w pełni świadomi, że jest to system odstraszający, a nie niezawodny” – powiedział Elauria. Przyznał też, że praca jego i podobnych mu funkcjonariuszy jeszcze się nie skończyła. Miejmy jednak nadzieje, że wkrótce zostaną przeniesieni w inne miejsce, bo na Golden Gate nie będzie już dla nich pracy.
Red. JŁ