Mieszkaniec New Jersey pozywa kurort wypoczynkowy, należący do Donalda Trumpa. Mężczyzna złożył pozew przeciwko Trump International Beach Resort na Florydzie. Przebywając tam na urlopie doznał poważnych oparzeń stóp, spowodowanych rzekomo m.in. rozgrzaną posadzkę znajdującego się tam basenu.
52-letni Theoharis Lekas z New Jersey złożył w Sądzie Najwyższym w Nowym Jorku pozew przeciwko Trump International Beach Resort. Jego zdaniem kurort dopuścił się zaniedbania, nie oznakowując dostatecznie niektórych miejsc. Chodzi o znaki, zalecające noszenie obuwia z powodu rozgrzanej posadzki, mogącej doprowadzić do poparzeń stóp.
Lekas odwiedził kurort w trakcie wakacji w 2022 roku. W pozwie stwierdził, iż podłoga była tam paląco gorąca, co spowodowało u niego poważne obrażenia ciała. 52-latek doznał na swoich stopach oparzeń trzeciego stopnia.
Wyjaśnił również, że nie mógł wiedzieć o tym, iż posadzka jest za gorąca na chodzenie po niej boso, gdyż cierpi na neuropatię cukrzycową, która „spowodowała, że stracił czucie w stopach”.
Lewa stopa zagoiła się, ale prawa wymagała interwencji chirurgicznej z powodu „wrzodu w kształcie dziury po kuli”, który „powiększał się i pogłębiał, aż dotarł do kości”. Lekas stwierdził, że prawa stopa spuchła do rozmiarów piłki futbolowej, duży palec stał się czarny, a ponadto wdała się gangrena.
Lekarze musieli amputować fragment stopy 52-latka oraz duży palec.
W pozwie dodano, że rana pozostaje niezagojona, stanowiąc poważne zagrożenie dla jego zdrowia oraz że „powiedziano mu, że może spodziewać się kolejnych operacji”.
Prawnik reprezentujący Lekasa stwierdził, że jego klient zażąda odszkodowania w kwocie przekraczającej milion dolarów.
Trump International Beach Resort nie jest bezpośrednio powiązany z Donaldem Trumpem. Należy jednak do The Trump Organization, w której potentat nieruchomości ma większościowe udziały.
Red. JŁ