Lech Poznań przegrał w Gdańsku z Lechią 0:1 w 22. kolejce piłkarskiej ekstraklasy i do nowego lidera Pogoni Szczecin traci jeden punkt. W innych niedzielnych meczach Górnik Zabrze zremisował z trzecim Rakowem Częstochowa 1:1, a Warta Poznań wygrała z piątym Radomiakiem 3:1.
Poznaniacy mieli w Gdańsku przewagę, stworzyli sporo sytuacji, a w 71. minucie trafili do siatki, lecz po interwencji VAR gol został anulowany (spalony).
Ostatecznie „Kolejorz” nie zdobył nawet punktu – w 86. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej zachował się Filip Koperski, który z bliska trafił do siatki. Utalentowany piłkarz Lechii 24 lutego skończy dopiero 18 lat.
Gdańszczanie w obecnym sezonie spisują się u siebie bardzo dobrze – zanotowali osiem zwycięstw, dwa remisy i tylko jedną porażkę.
To był bardzo ważny wynik dla układu w czołówce tabeli. Lech (45 pkt) nie wrócił bowiem na pozycję lidera, którą od piątku zajmuje Pogoń. Szczecinianie pokonali wówczas w Mielcu Stal 1:0 dzięki bramce w ostatnich sekundach świetnie spisującego się reprezentanta Armenii Wahana Biczachczjana.
Łącznie Pogoń nie przegrała już jedenastu meczów z rzędu (osiem zwycięstw i trzy remisy).
Natomiast Lechia dzięki niedzielnemu zwycięstwu awansowała na czwartą lokatę (39). Na piątą spadł Radomiak (36), który przegrał w Grodzisku Wielkopolskim z ambitnie walczącą o utrzymanie Wartą 1:3.
Piłkarze z Radomia prowadzili do przerwy 1:0, ale poznaniacy – podbudowani niedawnym zwycięstwem w Warszawie nad Legią – już na początku drugiej połowy zdobyli szybko trzy bramki, z czego dwie Portugalczyk Miguel Luis, który rundę jesienną spędził na ławce rezerwowych Rakowa.
Trzeci w tabeli jest właśnie zespół w Częstochowy. Wicemistrz Polski zremisował w niedzielę w Zabrzu z Górnikiem 1:1.
W doliczonym czasie gry przez moment wydało się, że trzy punkty zostaną w Zabrzu. Po strzale Bartosza Nowaka bramkarz musiał wyciągać piłkę w siatki, jednak ostatecznie gol nie został uznany.
„Kilka słów po meczu: nie został wygrany przez sędziego VAR, który jest nieomylny, najlepszy. Moim zdaniem tak nie jest, ale może zostawmy ten temat” – przyznał rozgoryczony trener zabrzan Jan Urban.
Dzień wcześniej piłkarze Legii Warszawa po raz pierwszy w historii zdobyli punkt w Niecieczy. W meczu z udziałem dwóch ostatnich drużyn w tabeli zremisowali z Bruk-Betem Termalicą 0:0. To jednocześnie ich pierwszy remis w tym sezonie ekstraklasy.
Gospodarze mają czego żałować – od 73. minuty grali w przewadze (druga żółta kartka będącego krótko na boisku Portugalczyka Rafaela Lopesa), ale nie zdołali tego wykorzystać.
Taki wynik oznacza, że obie ekipy pozostały na dole tabeli. Osiemnaste „Słoniki” zgromadziły dotychczas 16 punktów, a siedemnasta Legia – 19. Obie drużyny mają zaległe spotkanie – właśnie ze sobą, na Łazienkowskiej, przeniesione z sierpnia na marzec.
Wciąż nie wiedzie się Śląskowi Wrocław. Podopieczni Jacka Magiery ulegli u siebie Piastowi 1:3, co oznacza, że w ostatnich sześciu kolejkach zdobyli tylko jeden punkt.
Wynik został ustalony już do przerwy, a jedną z bramek – swoją drugą w ciągu tygodnia – strzelił po popisowej akcji doświadczony Kamil Wilczek, który wrócił zimą do Piasta po latach gry w zagranicznych klubach, głównie w Danii.
Śląsk zajmuje 12. miejsce z dorobkiem 25 punktów, a Piast awansował na dziesiąte (29).
W Białymstoku spotkały się w sobotę dwie drużyny ze środka tabeli. Jagiellonia zremisowała z Cracovią 0:0.
Dzień wcześniej Zagłębie Lubin, dzięki m.in. dwóm bramkom Czecha Martina Doleżala, pokonało u siebie Wisłę Płock 3:1, choć od 11. minuty przegrywało po trafieniu Łukasza Sekulskiego.
Kolejkę zakończy poniedziałkowe starcie Wisły Kraków z Górnikiem Łęczna. Na ławce trenerskiej „Białej Gwiazdy” zadebiutuje Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner reprezentacji Polski zastąpił Słowaka Adriana Gulę. (PAP)
bia/ krys/