Kalifornijscy prawodawcy zdali sobie sprawę, że ceny paliw na rynku detalicznym są już odrobinę za drogie – kierowcy muszą płacić już ponad 6 dolarów za galon benzyny. Postanowili to zbadać! Ustawodawcy twierdzą, że firmy naftowe „nadużywają historycznej sytuacji, do wysysania swojego zysku z portfeli Kalifornijczyków”.
Przewodniczący Zgromadzenia Stanowego Anthony Rendon ogłosił powstanie ponadpartyjnej komisji do zbadania kwestii ewntualnego matactwa na cenach paliw, która ma zamiar przesłuchać firmy naftowe, organy regulacyjne i ekonomistów, aby dowiedzieć się, dlaczego ceny paliwa w Kalifornii stale utrzymują się na najwyższym poziomie w Stanach Zjednoczonych.
Sytuacja nie ulega zmianie, a Kalifornijczycy muszą mierzyć się ze średnią ceną za galon na poziomie 6,40 USD (dane na poniedziałek) w porównaniu ze średnią krajową 4,98 USD.
„Postawiliśmy się w takiej sytuacji z powodu naszego uzależnienia od silników spalinowych. Nie jest to jednak usprawiedliwienie dla działań tych, którzy przygniatają kalifornijskich kierowców nogą na karku i ręką w kieszeniach” – powiedział Rendon.
Republikanie tymczasem kpili z pomysłu przeprowadzenia „śledztwa”, z łatwością wskazując, kto ich zdaniem jest winny tej sytuacji. Wskazali Demokratów. Republikanie twierdzą, że ceny paliw pozostają na rekordowych poziomach, gdyż Demokraci odmówili tymczasowego zaprzestania pobierania podatków od paliw, tak jak zrobiły to inne stany.
Prezydent Joe Biden powiedział w poniedziałek, że rozważa tymczasowe zawieszenie federalnego podatku paliwowego, co może zaoszczędzić kierowcom 18,4 centa za galon.
Red. JŁ