Były komendant miejski chicagowskiej policji udaremnił zbrojny napad na jego córkę. Zdarzenie miało miejsce przed jej domem w Chatnam i jak donoszą źródła w policji, skończyło się tylko na nerwach.
Zajście miało miejsce, kiedy córka Terry’ego Hillarda wychodziła do pracy. Kiedy wsiadła do samochodu podjechała do niej grupa trzech mężczyzn, którzy pod groźbą użycia broni kazali jej wyjść z auta. Scenę tę zaobserwował ojciec kobiety. Rzucił się do napastników krzycząc na nich bardzo głośno – relacjonowali świadkowie zdarzenia. Jak się okazało – to wystarczyło. Przestępcy przeprosili kobietę i uciekli. Nie wiadomo, czy nie dostrzegli munduru, jaki miała na sobie.
W oświadczeniu rzeczniczki Hillarda czytamy, że były szef policji jest zadowolony z powodu braku ofiar zajścia. Jednocześnie przestrzega i radzi, aby na co dzień zachowywać ostrożność.