„Diabeł tkwi w szczegółach”, a ustawa była „przepychana” w nocy, aby ominąć termin wyborów – takie między innymi wypowiedzi pojawiały się podczas poniedziałkowej debaty dotyczącej SAFE-T-Act, zorganizowanej w Naperville. Dyskusja była gorąca.
Kontrowersje wokół nowego prawa sprowadzają się przede wszystkim do jednej rzeczy – likwidacji kaucji gotówkowej. Po wejściu przepisów w styczniu przyszłego roku, to od sędziego będzie zależało, czy podejrzany będzie mógł pozostać w areszcie. Przy braku jego decyzji, każdy będzie miał prawo zostać zwolnionym. Zwolennicy przepisów mówią, że to dobrze, bo o wolności nie będzie decydowała głębokość kieszeni, przeciwnicy obawiają się fali przestępczości zalewającej Chicago i okolice.
W czasie dyskusji w Naperville pojawiły się również inne argumenty. Przeciwnicy nowego prawa zwrócili uwagę na tryb procedowania ustawy. Przypomnieli, że jej projekt pojawił się późno w nocy, a głosowanie zorganizowano następnego dnia rano, co, jak twierdzą, nie dało szans na zapoznanie się z propozycjami.
Prokurator Stanowy powiatu DuPage w swoim wystąpieniu podkreślił kilka istotnych rzeczy. Przypomniał, że prawo nie działa wstecz, więc będzie dotyczyło tylko przestępstw popełnionych po 1 stycznia przyszłego roku. Zwrócił również uwagę, że to ostatecznie od sędziego będzie zależało, którzy podejrzani pozostaną w aresztach. Dodał, że co do kierunku zmian w prawie zgadza się, ale pewne rzeczy trzeba zmienić.