Dwóch aktywistów z Florydy pojechało do Genewy, aby przed panelem ONZ – badającym kwestie dyskryminacji rasowej – wyrazić swoje zaniepokojenie stanowym prawem przeciwdziałania zamieszkom.
Ben Frazier z Northside Coalition w Jacksonville i prawniczka Community Justice Project Denise Ghartey poskarżyli się przed Komitetem ONZ ds. Eliminacji Dyskryminacji Rasowej (CERD) w Genewie na ustawę HB 1, znaną także jako Combating Public Disorder Act – donosi Miami Herald.
„Jakie środki są podejmowane w celu zagwarantowania korzystania z prawa do wolności pokojowego gromadzania się osób należących do mniejszości rasowych i etnicznych?” – pytała Faith Dikeledi Pansy Tlakula, krajowa sprawozdawczyni CERD. Następnie wymieniła przykłady, odnosząc się do HB 1 jako prawa „mającego na celu ograniczenie i kryminalizację działań protestacyjnych w odpowiedzi na protesty przeciwko niesprawiedliwości rasowej i protesty Black Lives Matter”.
Zarówno Ghartey, jak i Frazier uważają, że HB 1 z natury dyskryminuje kolorowych demonstrantów, bo został uchwalony w następstwie protestów George’a Floyda latem 2020 roku. „Nie sądzę, że możemy lekceważyć to, że [wolność słowa] jest zagrożona” – powiedział Ghartey w wywiadzie dla Miami Herald.
„Ta ustawa jest na Florydzie odpowiedzią na to, że latem 2020 roku Czarni powstali w obronie swoich praw i są po prostu mordowani na ulicach” – powiedział Ghartey. Rząd w „Stanach Zjednoczonych próbuje ich uciszyć. To jest problem światowy”.
Uchwaleniu HB 1 w 2021 roku nadano najwyższy priorytet ze strony ustawodawców i gubernatora Florydy Rona DeSantisa. Według gubernatora, prawo ma chronić obywateli przed „przemocą tłumu”. Ustawa, m.in. podnosi kary za blokowanie ruchu i pozwala uniknąć konsekwencji kierowcom, którzy np. potrącą demonstranta samochodem, chcąc wydostać się z obszaru demonstracji.
We wrześniu 2021 r. sędzia federalny tymczasowo zablokował część prawa ze względu na jego niejasność w kwestii zgodności z konstytucją.
Red. JŁ