Zamiast na Biały Dom wszyscy patrzą teraz w kierunku Palm Beach, gdzie mieści się główna rezydencja prezydenta-elekta, Donalda Trumpa, który za dwa miesiące obejmie stery Stanów Zjednoczonych. W ciągu ostatnich kilku dni Trump stworzył zarys swojej nowej administracji. Ostatnia pojawiła się informacja o mianowaniu przez Trumpa na swojego sekretarza energii Chrisa Wrighta, CEO Liberty Energy z Denver.
Wybór Chrisa Wrighta wskazuje po raz kolejny, że Donald Trump nie zamierza przejmować się celami klimatycznymi. Prezes Liberty Energy jest bowiem znany z lobbowania za wykorzystaniem roby i gazu, a także wydobycia węglowodorów metodą szczelinowania hydraulicznego, co zdecydowanie kłóci się z ideami klimatystów. Sam Writght stwierdził, że walka ze zmianami klimatu „upada pod własnym ciężarem”.
Trwa dyskusja nad wyborem sekretarza skarbu. Wśród faworytów są Howard Lutnick i Scott Bessent. Elon Musk i Robert F. Kennedy popierają Lutnicka, CEO Cantor Fitzgerald, który jest zwolennikiem kryptowalut w przeciwieństwie do Bessenta. Kennedy, popierając Lutnicka, nazwał Bitcoina „pieniądzem wolności”.
Wśród innych nominatów znaleźli się Marco Rubio (sekretarz stanu), Matt Gaetz (prokurator generalny) i Will Scharf (asystent prezydenta i sekretarz sztabu w Białym Domu).
Red. JŁ