Siedem miesięcy po jednej z najgroźniejszych w historii Teksasu ucieczek z więzienia śledczy doszli do niepokojących wniosków, badając przyczyny incydentu. Teksańskie więzienia zwyczajnie cierpią na niedobory kadrowe – podaje Texas Tribune.
12 maja z więziennego autobusu udało się uciec skazanemu mordercy Gonzalo Lopezowi. Lopez uwolnił się z kajdanek, przedostał się do przedziału kierowcy, a następnie dźgnął go prowizoryczną bronią. Później zabrał broń strażnika, a jego samego wyrzucił z autobusu. Przejechał pojazdem około milę, po czym go rozbił i dalej uciekał już na piechotę.
Lopez był nieuchwytny wobec organów ścigania przez kilka następnych tygodni. Skutkiem jego ucieczki była śmierć Marka Collinsa i jego czterech wnuków, w wieku od 11 do 18 lat. Wszyscy zostali znalezieni martwi 2 czerwca w domu Collinsa w Centerville. Zbrodnię odkryli funkcjonariusze policji, wezwanie do domu na kontrolę socjalną. Zauważyli, że z podjazdu zniknął samochód Collinsa.
Kiedy namierzyli pojazd, znaleźli także Lopeza. Przestępca został zatrzymany, kiedy wpadł na policyjne kolczatki, które przebiły opony skradzionego samochodu.
Tragedia wywołała wściekłość społeczeństwa oraz urzędników stanowych. Rodzina Collinsa planuje pozwać Texas Department of Criminal Justice.
W raportach TDCJ i niezależnej grupy konsultingowej stwierdzono, że ucieczka i masakra rodziny z Centerville były poprzedzone błędami proceduralnymi, popełnionymi funkcjonariuszy więziennych i ich przełożonych.
Tuzin funkcjonariuszy, dwóch sierżantów, kapitan, porucznik i major nie upewnili się, że Lopez jest rozbrojony i dobrze skrępowany, zanim oddali go do transportu. Wykazano też brak kontroli bezpieczeństwa, losowych przeszukań więźniów a także to, że sporządzano fałszywe dokumenty, w których zapewniano, że takie procedury były wykonywane.
Pośrednio obwiniono także duże braki kadrowe, które skłaniają funkcjonariuszy więziennych do pomijania procedur. Według grupy konsultingowej CGL liczba wolnych wakatów w teksańskiej służbie więziennej zwiększyła się w ciągu dwóch lat z 4 300 do ponad 7 600.
Red. JŁ