Powstający rząd Czech wyklucza obowiązek szczepień przeciw Covid-19 i chce wykorzystywać na większą skalę testy PCR – wynika ze strategii walki z epidemią, przedstawionej w środę przez liderów pięciu partii koalicyjnego gabinetu Petra Fiali. Przyszły premier ocenił, że obecnej fali pandemii już nie można powstrzymać. W kraju wykryto rekordową liczbę nowych zakażeń koronawirusem.
W szpitalach przebywa obecnie 5652 pacjentów z Covid-19, a 799 z nich jest w ciężkim stanie na oddziałach intensywnej opieki medycznej.
W ostatniej dobie odnotowano 48 zgonów związanych z Covid-19, ale ta liczba będzie jeszcze aktualizowana. Od początku pandemii w Czechach zmarło 32 408 osób.
Zdaniem Fiali, który w piątek ma zostać mianowany premierem przez prezydenta Milosza Zemana, obecnej fali pandemii nie można zatrzymać, a jedynie ograniczyć jej skutki, chroniąc system opieki zdrowotnej przed załamaniem.
Politycy powstającego rządu zakładają, że do zarządzania pandemią powinny wystarczyć uprawnienia, jakie mają stacje sanitarno-epidemiologiczne w poszczególnych regionach kraju. To one mogą np. podejmować decyzje ograniczające limity uczestników imprez masowych, mają także prawo egzekwowania obowiązujących zarządzeń.
Przedstawiona dziennikarzom strategia centroprawicowego rządu wyklucza zamykanie szkół i powszechne obowiązkowe szczepienia. Możliwe będą jedynie dla poszczególnych grup zawodowych na ich wniosek. Politycy zwrócili się do Czechów z apelem o przyjmowanie trzeciej dawki szczepionek przeciw Covid-19.
Vlastimil Valek, wskazywany jako przyszły minister zdrowia w gabinecie Fiali, powiedział, że obowiązkowe szczepienia nie są rozwiązaniem, a jedynie dzielą społeczeństwo. Opowiedział się za powrotem do uznawania negatywnego wyniku testu PCR jako certyfikatu covidowego. Chce poszerzyć bazę do ich wykonywania i liczbę samych takich testów.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ akl/