Zarząd CPD wprowadza zmiany w systemie monitorowania „pozytywnych interakcji ze społecznością (PCI)”. Chodzi o sposób raportowania tego typu kontaktów, który zdaniem wielu był wadliwy. Nowe przepisy również nie przekonują krytyków.
Komendant chicagowskiej policji, nadkomisarz David Brown na początku roku wyznaczył cel 1,5 miliona pozytywnych kontaktów z lokalną społecznością. Chodzi o takie sytuacje, jak pomoc policjanta w odnalezieniu drogi, współpraca przy wymianie koła, czy przeprowadzenie staruszki przez jezdnię. Nie zalicza się do nich tych zdarzeń, które są bezpośrednio związane z wykonywaniem obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy.
Zdaniem Browna, duża ilość PCI ma wpłynąć na lepsze postrzeganie policji w środowiskach lokalnych, gdzie funkcjonariuszom trudno o dobrą prasę. Pomysł pochwaliła swego czasu burmistrz Lori Lightfoot, która powiedziała, że akceptacja społeczeństwa może być pomysłem na poprawę skuteczności CPD.
W projekcie zmian, do którego dotarli dziennikarze, znajduje się kilka istotnych, nieuwzględnionych wcześniej elementów. Nacisk położony został między innymi na dokładne opisanie sytuacji, w której doszło do „pozytywnej interakcji ze społecznością”. Ma to między innymi przyczynić się do marginalizacji zjawiska zgłaszania „czego popadnie” przez policjantów, byle by tylko mieć się czym wykazać. Zwracał na to uwagę między innymi urząd Prokuratora Federalnego, który pomysł Browna nazwał „kwotowym”, niosącym ryzyko wzrostu ilości „negatywnych interakcji”.