Sprawca noworocznego morderstwa stanie niebawem przed sądem. Oskarżenie o udział w tragicznie zakończonej strzelaninie w Maywood usłyszał mieszkaniec Chicago.
Do zdarzenia doszło 1-go stycznia tuż po 2-giej w nocy. Wezwani na 1500 St. Charles w Maywood policjanci odkryli tam ciężko ranne dwie osoby: 19-to i 28-latka. Obaj z wieloma ranami od kul zostali przewiezieni do szpitala, gdzie zmarli. Rany w strzelaninie odniosły jeszcze dwie osoby, ale ich stan nie zagraża życiu.
W toku dochodzenia chicagowska policja ustaliła, że za zbrodnię może odpowiadać 28-letni James Dixon. Mężczyzna został aresztowany w tym tygodniu i usłyszał zarzut morderstwa pierwszego stopnia.