Dziesięć osób zostało rannych podczas strzelaniny w dzielnicy Lakeland na środkowej Florydzie – podaje CBS News. W tym samym miejscu – zaledwie minutę przed incydentem – autobus szkolny wysadzał na przystanku uczniów, przekazała lokalna policja.
W strzelaninie w Lakeland zostało rannych 10 mężczyzn w wieku od 20 do 35 lat. Ośmiu z nich doznało ran niezagrażających życiu, natomiast dwóch mężczyzn było w stanie krytycznym – poinformował w czasie konferencji prasowej szef policji w Lakeland Sam Taylor.
Tragedia mogła mieć o wiele większy wymiar. Jak przekazał Taylor – zaledwie minutę wcześniej w okolicy zatrzymał się autobus szkolny, który wysadzał tam uczniów, podróżujących ze szkoły. Chwilę później do grupy kilku mężczyzn podjechał sedan, z którego okien padły strzały. Auto nie zatrzymało się, a jedynie zwolniło, po czym czterech strzelców otworzyło ogień w kierunku ofiar. Zaraz potem sprawcy szybko oddalili się z miejsca zdarzenia.
Zdaniem śledczych atak był celowy i mógł mieć związek z porachunkami pomiędzy gangami. Na miejscu strzelaniny znaleziono marihuaną, w związku z czym detektywi założyli, że mógł mieć tam miejsce handel narkotykami.
Szef policji Lakeland stwierdził, że w ciągu 33 lat swojej służby nie doświadczył w tym mieście strzelaniny, w której rannych zostałoby aż tyle osób. „To jest coś, co nie zdarza się w Lakeland” – stwierdził.
Lakeland to pomniejsze miasto, położone pomiędzy Tampą i Orlando na Florydzie.
Red. JŁ