W poniedziałek uczniowie Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) znowu zostali w domach. Impas w rozmowach zarządu CPS ze Związkiem Zawodowym Chicago (CTU) trwa drugi tydzień.
Szansa na powrót uczniów do nauki stacjonarnej w tym tygodniu jest mała. Przewodniczący CTU, Jesse Sharkey podczas poniedziałkowej, porannej konferencji prasowej powiedział, że strony nadal nie porozumiały się w kluczowych kwestiach. Oskarżył burmistrz Lori Lightfoot o „zastraszanie nauczycieli”.
„To co jest nam potrzebne to umiejętność współpracy byśmy znowu mogli rozpocząć stacjonarne nauczanie. Burmistrz musi jednak pomóc w uzyskaniu kompromisu. Burmistrz mówi, że będzie nieustępliwa w prowadzeniu rozmów. Ale ona nie jest prokuratorem a ja nie jestem przestępcą” – stwierdził Sharkey.
Lori Lightfoot, której administracja wielokrotnie zapewniała, że szkoły są bezpieczne dla uczniów w czasie pandemii kategorycznie odrzuciła wniosek CTU o przejście na zdalne nauczanie. Związkowcy uzasadniają taką tymczasową formę nauczania wzrostem zakażeń koronawirusem. Chcą by uczniowie CPS mogli kontynuować naukę online do 18 stycznia. Związkowcy domagają się też zaostrzenia zasad sanitarnych w szkołach i regularnego testowania na obecność COVID-19.
BK