Społecznicy z kilkunastu organizacji wystartują w nadchodzących wyborach samorządowych do Rady Miasta Poznania pod egidą KWW Społeczny Poznań. W środę na konferencji prasowej przekonywali, że dawny społecznik Jacek Jaśkowiak nie sprawdził się na fotelu prezydenta miasta.
W najbliższym czasie Społeczny Poznań ma przedstawić swojego kandydata na prezydenta Poznania.
Komitet tworzą radni osiedlowi, członkowie organizacji pozarządowych, grupy nieformalne oraz członkowie Lewicy Razem.
„Nasze listy tworzymy w oparciu o umiejętności i doświadczenie aktywistyczne. Naszym celem jest zdobycie mandatów do Rady Miasta, pokazanie, że Poznań może być otwartym, nowoczesnym, prężnie rozwijającym się miastem. Tak, Jacek Jaśkowiak nie jest naszym prezydentem, ponieważ w naszej opinii dba przede wszystkim o interes partii” – przekazali założyciele KWW Społeczny Poznań.
W środę podczas konferencji prasowej mówili, że chcą z Poznania zrobić „miasto zielone, dające wszystkim przestrzeń do rekreacji, miejsce przyjazne dla osób z niepełnosprawnościami, gdzie ścieżki rowerowe nie muszą powstawać kosztem drzew, bez chaosu reklamowego, gdzie młode pokolenia mogą liczyć na mieszkania komunalne, a komunikacja publiczna jest na każdą kieszeń”.
Pełnomocnik komitetu Przemysław Czechanowski powiedział podczas konferencji, że proces integracji społeczników, który zaowocował powołaniem komitetu trwa od ubiegłego roku. KWW Społeczny Poznań powołany został na początku lutego.
„Rejestracja naszego komitetu jest pokłosiem wielkiego rozczarowania polityką obecnego prezydenta oraz niektórych radnych, którzy zamiast służyć mieszkańcom, służą prezydentowi. Wprowadzenie naszych radnych będzie pewnego rodzaju odświeżeniem tego, co się w Poznaniu dzieje. To ludzie otwarci na dialog. Tego dialogu z mieszkańcami Poznania bardzo mocno brakowało w czasie rządów obecnego prezydenta” – powiedział przewodniczący zarządu Osiedla Piątkowo Północ Tomasz Hejna.
Społecznik Włodzimierz Nowak zauważył, że ostatnim dobrym prezydentem Poznania był rządzący miastem do 1998 roku Wojciech Szczęsny Kaczmarek.
„Byłem jedną z osób, która jako członek zarządu Stowarzyszenia My-Poznaniacy wytypowała Jacka Jaśkowiaka na naszego kandydata na prezydenta. Skończyło się to tak, jak widzimy: frustracją z naszej strony, tym, że PO się trochę zmieniła, zrobiła trochę rzeczy dobrze, natomiast (…) mamy ten rodzaj stagnacji. Tak dalej być nie może” – powiedział.
Podkreślił, że przed miastem stoją wyzwania, na które od dawna istnieją rozwiązania. „Wiadomo, co trzeba zrobić z korkami. Wiadomo, jak zachowywać zieleń, jak rozbudowywać nowe osiedla, żeby były one przyjazne, zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju. To wszystko są rzeczy dobrze znane, tylko brakuje odwagi politycznej” – powiedział.
Łukasz Garczewski z Lewicy Razem powiedział, że kiedy Jacek Jaśkowiak zajmował miejsce w urzędzie miasta był społecznikiem, wojownikiem, osobą, która mówiła o ważnych zmianach w polityce miejskiej.
„Dziś możemy powiedzieć, że Jacek Jaśkowiak tę walkę przegrał. Być może przegrał z machiną urzędniczą, może z własną ambicją i zakusami na jeszcze wyższe funkcje w państwie – ale przegrał i leży na deskach” – powiedział. Garczewski dodał, że za rządów Jaśkowiaka Poznań się wyludnia, dusi się w smogu, jest zabetonowany i latem praży się w słońcu.
Lokalni działacze Razem mają powody, by w wyborach samorządowych w Poznaniu startować wraz ze społecznikami, a nie z Nową Lewicą.
„Razem startuje w tym komitecie i wspiera go całą mocą. Na listach Nowej Lewicy, z tego, co wiemy, będą radni miejscy, którzy co roku głosują za absolutorium dla Jacka Jaśkowiaka, pochwalali jego działania. Nie wyobrażam sobie budowania alternatywy dla Jaśkowiaka w towarzystwie osób, którzy mówili Jaśkowiakowi: super robota. Otóż nie, fatalna robota i trzeba to zmienić” – powiedział Łukasz Garczewski. (PAP)
Autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ mhr/