W najbliższym czasie ma zostać opublikowany policyjny raport dotyczący sierpniowego incydentu na stadionie White Sox, w którym rany od kul odniosły dwie kibicki. Mimo upływu miesięcy, w dalszym ciągu nie wiadomo kto strzelał, ani nawet skąd padły strzały.
Do zdarzenia doszło 25-go sierpnia w czasie meczu lokalnej drużyny. Dwie kobiety siedzące na trybunach odniosły rany od kul. Początkowo policja twierdziła, że strzały padły na stadionie, ale nieoficjalnie mówiło się o tym, że scenariusz mógł być zdecydowanie inny. Prowadzone dochodzenie wykazało, że na trybunach nie było oznak paniki charakterystycznych dla oddawanego w pobliżu strzału. Takie odgłosy zarejestrował z kolei czujnik systemu ShotSpotter oddalony od areny o niecałą milę.
Policja przez ostatnie miesiące odżegnywała się od przekazywania wniosków tłumacząc się dobrem śledztwa. Nieoficjalnie jednak mówi się, że niebawem raport w tej sprawie ma zostać opublikowany.