„Chcę podziękować mieszkańcom Chicago za to, że te wybory dotyczyły problemów z jakimi boryka się miasto” – powiedział Paul Vallas tuż po ogłoszeniu wyników wtorkowego głosowania. Zapewnił, że jego priorytetem jest przywrócenie bezpieczeństwa w Chicago i że będzie ono najbezpieczniejszym miastem w Ameryce.
Dodał, że aby tak się stało konieczne jest zbudowanie partnerstwa między departamentem policji a społecznością. Zaznaczył, że będzie wspierał policję, ale nie będzie tolerował łamania przez nią prawa. Przypomniał, że pochodzi z rodziny, której członkowie służyli w policji, straży pożarnej a także byli nauczycielami.
„Startuje w wyborach na burmistrza by zapewnić temu miastu przywództwo na jakie zasługuje” – mówił były prezes Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS). Przypomniał, że piastując wszystkie stanowiska miejskie zawsze słuchał ludzi i tak będzie robił nadal, jeżeli 4 kwietnia zostanie wybrany na burmistrza.
Vallas powiedział również, że konieczne jest zapewnienie dobrej edukacji, dzięki której uczniowie wszystkich szkół będą mieli zapewnione nie tylko bezpieczeństwo, ale także możliwość rozwoju i godną przyszłość.
69-letni Paul Vallas jeszcze przed wyborami spotkał się z zarzutami, że bardziej reprezentuje poglądy partii republikańskiej niż demokratycznej. „Jestem Demokratą” – powiedział Vallas do zebranych podczas wieczornego wiecu. 4 kwietnia w drugiej turze wyborów o fotel burmistrza zmierzą się Paul Vallas i komisarz powiatu Cook, Brandon Johnson.
BK