11.5 C
Chicago
czwartek, 22 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 169

USA/ „Washington Post”: Ponad 3000 indiańskich dzieci odebranych rodzicom zmarło w szkołach z internatem

0

Co najmniej 3104 indiańskich dzieci zmarło w szkołach z internatem w Stanach Zjednoczonych po odebraniu ich rodzinom w celu przymusowej asymilacji – poinformował w niedzielę dziennik „Washington Post”. Są to szacunki trzykrotnie wyższe od podawanych przez rząd.

Według opublikowanego niedawno raportu rządowego w szkołach z internatem, które istniały od początku XIX wieku aż do lat 70-tych XX w., wiele dzieci padało ofiarami przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej, i co najmniej 973 z nich zmarło w tych placówkach.
Tymczasem według „WP”, który prowadził śledztwo w tej sprawie przez rok, od 1828 do 1970 r. życie straciło w tych instytucjach 3104 uczniów. Dziennik dodał, że zdaniem historyków ten tragiczny bilans jest znacznie wyższy.
„WP” pisze, że ponad 800 dzieci pochowano na przyszkolnych cmentarzach lub w ich pobliżu, co świadczy o tym, że ich ciała nie zostały przekazane rodzinom czy plemionom.
Wśród przyczyn śmierci wymieniono choroby zakaźne, niedożywienie oraz wypadki. Dziesiątki indiańskich dzieci straciły życie w podejrzanych okolicznościach, a „w niektórych przypadkach dokumenty świadczą o przemocy lub maltretowaniu, które najprawdopodobniej spowodowały śmierć” – pisze „WP”.
Te placówki, często prowadzone przez Kościoły różnych wyznań, „nie były szkołami, tylko więzieniami i obozami pracy” – powiedziała dziennikowi dyrektorka komisji w stanie Nebraska ds. amerykańskich Indian Judi Gaiashkibos, której bliscy również zostali tam umieszczeni.
Pod koniec października tego roku prezydent Joe Biden przeprosił rdzennych Amerykanów za grzech prowadzenia indiańskich szkół, dokąd przez dekady posyłane były dzieci Indian często wbrew rodzicom. Biden powiedział, że jest to plama na historii Ameryki, za którą kraj już dawno powinien był przeprosić. (PAP)

Raport: Afrykańskie złoto pomaga Rosji finansować wojnę na Ukrainie

0

Rosja od czasu inwazji na Ukrainę wydobyła i wywiozła z Afryki złoto o wartości co najmniej 2,5 mld dolarów, które pomaga jej finansować wojnę z Ukrainą – wynika z raportu Światowej Rady Złota (WGC).

Złoto Rosja pozyskuje z małych kopalni rzemieślniczych w Burkina Faso, Republice Środkowoafrykańskiej, Erytrei, Gwinei, Libii, Mali i Sudanie. Za wydobycie, ochronę i przemyt złota odpowiadają rosyjscy najemnicy między innymi z byłej Grupy Wagnera i Brygady Niedźwiedziej.
„Tajemnicza śmierć Jewgienija Prigożyna, szefa Grupy Wagnera, w katastrofie lotniczej w sierpniu 2023 r., nie powstrzymała grabieży i rabunku zasobów naturalnych przez Rosję na całym świecie – od Libii po Republikę Środkowoafrykańską. Zamiast tego Kreml wykorzystał moment, aby odzyskać kontrolę nad tymi lukratywnymi interesami biznesowymi” – napisali autorzy raportu „Milczenie jest złotem”.
Złoto z Afryki przemycane jest do krajów Bliskiego Wschodu, głównie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie po rafinowaniu i zmieszaniu z legalnie pozyskanym kruszcem sprzedawane jest w Dubaju, skąd trafia na rynki całego świata, a zyski z tych transakcji transferowane są do Rosji.
„Na polach bitewnych Ukrainy, gdy walka o kontrolę nad terytorium wisi na włosku, warto zauważyć, jak mało było skoordynowanej woli politycznej, aby powstrzymać nielegalny przepływ zysków z eksploatacji zasobów złota w Afryce do rosyjskiej machiny wojennej” – podkreślono w raporcie WGC.
Najbardziej eksploatowanymi przez Kreml krajami są Mali, Republika Środkowoafrykańska i Sudan. „To właśnie w tych krajach handel krwawym złotem Rosji naprawdę się ostatnio rozwinął” – powiedziała Jessica Berlin, współautorka innego raportu o wykorzystywaniu złota do prowadzenia wojen w rozmowie z amerykańską rozgłośnią NPR.
W Republice Środkowoafrykańskiej najemnicy rosyjscy, strzegąc kopalni złota, dopuszczają się licznych zbrodni. Przed kilkoma dniami dla przestrogi obrabowali i brutalnie zamordowali lokalnego handlarza złotem i diamentami. Obciętą głowę umieścili między nogami zabitego, a zdjęcia rytualnie ułożonych zwłok opublikowali w internecie.
Lokalne media informowały też o zabiciu przez najemników z Grupy Wagnera w czerwcu mijającego roku co najmniej 20 górników wydobywających złoto w małych kopalniach w Koki w prefekturze Ouham. Po masakrze zwołali mieszkańców tej miejscowości i oświadczyli im, że każdy, kto będzie wydobywał złoto bez ich pozwolenia zostanie stracony.
W Burkina Faso rządząca krajem junta wojskowa przyznała rosyjskiej firmie górniczej Nordgold licencję na prowadzenie czterech największych w kraju kopalni złota w regionie północno-centralnym.
Podobnie w Mali, które również doświadczyło przewrotu wojskowego, najemnicy rosyjscy przejęli największą w kraju kopalnię złota w Intahaka w regionie Gao, wcześniej wypierając z niej Tuaregów, walczących o ustanowienie w tym regionie własnego państwa. Mali w mijającym roku zwiększyło współpracę z Rosją również w zakresie eksploatacji ropy naftowej, gazu, uranu i litu. W stosunku do zachodnich firm junta tego kraju prowadzi agresywną, wręcz wrogą politykę, nakładając na nie nowe przepisy podatkowe i aresztując jej pracowników..
Należący do Aleksieja Mordaszowa Nordgold wydobywa złoto również w Gwinei, także rządzonej przez juntę wojskową, na czele której stoi pułkownik Mamady Doumbouya, próbujący balansować między Rosją z Zachodem. Rosyjska firma wydobywcza od dekady eksploatuje jedną z największych w tym kraju kopalni złota w Lefa.
Zwiększony dostęp Rosji do górnictwa w Afryce, a do pokładów złota w szczególności, nie tylko pozwala Moskwie finansować wojnę na Ukrainie, ale wzmacnia jej gospodarkę i łagodzi nałożone na nią zachodnie sankcje.

 

Tadeusz Brzozowski (PAP)

 

tebe/ szm/

Prokuratura ściga posłów PiS, a odpuszcza aktualnie rządzącym? Umorzenie śledztwa przeciwko Ryszardowi Brejzie ws. łapówkarstwa

0

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła śledztwo przeciwko Ryszardowi Brejzie, podejrzanemu o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej. Analizująca sprawę Prokuratura Regionalna wskazała na nadużycia ze strony prowadzących postępowanie i bezprawne użycie Pegasusa wobec jego syna Krzysztofa Brejzy.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński przekazał PAP, że śledztwo przeciwko Ryszardowi Brejzie (wyraził zgodę na publikację danych) b. prezydentowi Inowrocławia, a obecnie senatorowi Koalicji Obywatelskiej, zostało umorzone w poniedziałek 23 grudnia br.
Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez funkcjonariuszy publicznych oraz pracowników Urzędu Miasta Inowrocławia zostało wszczęte 20 października 2017 r.
„W toku prowadzonego postępowania 17 stycznia 2022 r. prokurator ogłosił Ryszardowi Brejzie postanowienie o przedstawieniu zarzutów” – dodał prokurator Duszyński. Prokuratura zarzuciła Brejzie, że jako prezydent Inowrocławia przekroczył swoje uprawnienia poprzez utworzenie w urzędzie nowej komórki – Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej, który miał promować w sieci prezydenta Inowrocławia oraz jego syna, polityka KO Krzysztofa Brejzę za publiczne pieniądze. Jak twierdzili wówczas śledczy, wydział miał również atakować w sieci przeciwników politycznych KO.
„Śledztwo było kontynuowane, a 23 stycznia 2023 r. prokurator wyłączył materiały dotyczące Ryszarda Brejzy oraz innych czynów do odrębnego postępowania. Postanowieniem z dnia 23 grudnia br. prokurator umorzył śledztwo prowadzone przeciwko Ryszardowi Brejzie wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego” – podał prokurator.
Jak podała w poniedziałek prokuratura, śledztwo zostało umorzone w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez inne osoby, a także ws. pośrednictwa w załatwianiu za łapówki pracy w magistracie w Inowrocławiu.
Prokuratura zakończyła umorzeniem również wątek dotyczący finansowania jednego z komitetów wyborczych w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. z naruszeniem limitu wydatków.
„Podstawą decyzji prokuratora w tym zakresie było stwierdzenie, iż czyny te nie zawierają znamion czynu zabronionego. Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne” – poinformował prokurator Duszyński.
W poniedziałek swój audyt śledztwa przeciwko Ryszardowi Brejzie oraz podejrzenia popełnienia przestępstwa przez b. senatora RP Krzysztofa Brejzę ujawniła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. (Gdańska prokuratura okręgowa w sierpniu 2023 r. skierowała do Senatu wniosek o uchylenie immunitetu Krzysztofowi Brejzie – PAP). Złożenie wniosku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku ujawniła 6 września 2023 r. przed październikowymi wyborami do parlamentu, gdy polityk KO ubiegał się o mandat posła.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Mariusz Marciniak powiedział PAP, że audyt wykazał, że zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż nadzór służbowy nad tym śledztwem był realizowany z naruszeniem zasad niezależności prokuratorów referentów, wynikających z przepisów ustawy – Prawo o prokuraturze.
„W ocenie prokuratorów przeprowadzających audyt niewłaściwe sprawowanie nadzoru łączyło się z nieuprawnionym wykorzystaniem funkcji kierowniczej i z opresyjnym nadużyciem zwierzchnictwa służbowego nad prokuratorami referentami. Dodatkowo stwierdzono także nieprawidłowości w zakresie stosowania kontroli operacyjnej wobec Krzysztofa Brejzy” – wskazał prokurator Marciniak. Dodał, że mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i działania w ten sposób na szkodę dobra publicznego w postaci rażącego naruszenia rzetelności procesowej i bezstronnego wyjaśnienia sprawy.
Audytorzy ujawnili też, że zachodzi podejrzenie, iż „czynności procesowe zlecane do wykonania prokuratorowi referentowi, nie wynikały z chęci realizacji celów, jakie przyświecają procedurze karnej, lecz wypływały z osobistej motywacji byłej Prokurator Regionalnej w Gdańsku – Teresy Rutkowskiej-Szmydyńskiej, zmierzającej do przeprowadzenia tego śledztwa w określonym kierunku w celu wykorzystania jego politycznego potencjału”.
Ich zdaniem postawa ówczesnej szefowej PR w Gdańsku służyła do realizacji własnych interesów i do osiągnięcia osobistej korzyści zawodowej.
Według analizujących śledztwo ws. rodziny Brejzów, zarzuty wobec Ryszarda Brejzy były bezzasadne i zostały sformułowane na skutek poleceń wydawanych przez ówczesną prokurator regionalną w Gdańsku. Bezzasadny był również wniosek o uchylenie immunitetu K. Brejzie – uznali kontrolerzy z prokuratury. Audyt stwierdza też bezprawność wykorzystania w toku śledztwa wyników kontroli operacyjnej przeprowadzonej wobec Krzysztofa Brejzy przy użyciu oprogramowania szpiegującego Pegasus.
Jak poinformował prokurator Marciniak, materiały w sprawie przekroczenia uprawnień przez Prokuratora Okręgowego w Gdańsku przekazano do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. „Niezależnie od postępowania w sprawie zasadniczego wątku śledztwa – przeciwko Ryszardowi Brejzie i w sprawie byłego senatora RP Krzysztofa Brejzy, ujawniono również fakt zniszczenia płyty CD z elektronicznym zapisem danych pozyskanych w wyniku stosowania kontroli operacyjnej” – dodał prokurator Marciniak. W tej sprawie jest prowadzone oddzielne śledztwo.
Postępowanie w tym zakresie prowadzi również zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla gdańskiego okręgu regionalnego. (PAP)

 

kszy/ pad/

Prezydent Duda: Poglądy Karola Nawrockiego są najbliższe moim

0

Prezydent Andrzej Duda przyznał w poniedziałek w RMF24, że wśród kandydatów na prezydenta, poglądy popieranego przez PiS Karola Nawrockiego są mu najbliższe. Zastrzegł, że nie będzie prowadził kampanii wyborczej za prezesa IPN.

„Zagłosuję na tego kandydata, który w momencie głosowania będzie głosił poglądy najbliższe moim i mojemu sercu. Dzisiaj tym kandydatem wśród tych zgłoszonych jest pan Karol Nawrocki, jego poglądy są najbardziej zbliżone do moich” – powiedział prezydent.
Dodał, że on i Nawrocki są „ludźmi o bardzo podobnym światopoglądzie” i te same kwestie są dla nich ważne. „Ma podobne spojrzenie na Polskę, na to co dla Polski jest ważne, na to jak powinny być prowadzone polskie sprawy, co jest ważne dla naszej przyszłości i nie mam tutaj specjalnych wątpliwości” – tłumaczył Andrzej Duda.
Jednocześnie zastrzegł, że nie będzie prowadził kampanii wyborczej za Nawrockiego.
Wybory prezydenckie odbędą się w maju 2025 r. Kampania wyborcza rozpocznie się wraz z opublikowaniem postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów, czyli na początku stycznia. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że 8 stycznia ogłosi datę wyborów prezydenckich, natomiast ich formalne zarządzenie odbędzie się 15 stycznia zgodnie z opinią wydaną przez Państwową Komisję Wyborczą. (PAP)

 

del/ mrr/ js/

Śledczy zapowiadają nowe zarzuty i dalsze ściganie posła PiS Marcina Romanowskiego. Ale ich możliwości są znikome

0

Śledczy zapowiadają nowe zarzuty i dalsze ściganie posła PiS Marcina Romanowskiego. Ale ich możliwości są znikome. Egzekucja europejskiego nakazu aresztowania będzie trudna, a wpis do bazy Interpolu stoi pod znakiem zapytania – informuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.

„Rz” zauważa, że prokuratura i policja liczą na wydanie czerwonej noty Interpolu, dzięki której Marcin Romanowski mógłby być ścigany w 195 krajach na świecie. Jednak odkąd ma azyl przyznany przez rząd Węgier, może z tym być problem.
„Interpol jest wyczulony na wnioski, które mogą być motywowane politycznie, i nie przejdzie obojętnie wobec bezprecedensowej sytuacji, w jakiej znalazł się poseł PiS” – wskazuje gazeta.
Gen. Adam Rapacki, twórca policyjnego CBŚ, były wiceminister spraw wewnętrznych powiedział „Rz”, że dotychczas nigdy nie zdarzyło się, żeby jakiś kraj w środku Europy przyznał azyl polskiemu obywatelowi. „To ewenement. Władze Interpolu będą miały więc twardy orzech do zgryzienia” – ocenił. Zaznaczył, że „jak nie będzie czerwonej noty, to pan Romanowski nie będzie ścigany na całym świecie”. (PAP)

Ks. prof. Chrostowski: Nie wiemy, kiedy urodził się Jezus; 25 grudnia to data symboliczna

0

Nie wiemy, w jakim miesiącu urodził się Jezus Chrystus. Data 25 grudnia jest symboliczna. Została wybrana ze względu na dzień przesilenia zimowego – powiedział PAP biblista i laureat watykańskiej Nagrody Ratzingera ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Ks. prof. Chrostowski podkreślił, że okoliczności narodzin Jezusa Chrystusa podają tylko dwie Ewangelie – św. Mateusza i św. Łukasza. Pozostali dwaj ewangeliści – św. Jan i św. Marek – milczą na ten temat.
Zdaniem ks. Chrostowskiego Ewangelie św. Jana i św. Marka pomijają historię narodzin Jezusa, bo w starożytności okoliczności przyjścia na świat dziecka nie były uważane za godne uwagi. Główny nacisk kładziono na publiczną działalność Jezusa: nauczanie, znaki, których dokonywał i na Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie.
Dodatkowo – jak zaznaczył – Ewangelia według św. Mateusza przedstawia historię Bożego Narodzenia z perspektywy św. Józefa, a więc z perspektywy męskiej, podczas gdy św. Łukasz przedstawia te same wydarzenia z perspektywy Maryi.
„Ewangelia według św. Mateusza była przeznaczona dla Żydów, a judaizm był religią mocno zmaskulinizowaną. Św. Mateusz pisał Ewangelię adresowaną do chrześcijan pochodzenia pogańskiego, a w świecie hellenistycznym rola kobiety była inna” – wyjaśnił.
Według eksperta oszczędność opisu narodzin Jezusa wynika także z tego, że Mateusz i Łukasz pisali swoje Ewangelie około 30 lat po Jego śmierci.
„Prawdopodobnie z powodu upływu czasu udało im się utrwalić jedynie okruchy pamięci o tamtych wydarzeniach” – ocenił.
Ks. prof. Chrostowski zaznaczył, że obaj ewangeliści zgodnie wskazują, że Jezus urodził się w Betlejem, co było wypełnieniem obietnic dotyczących Mesjasza zapisanych na kartach Starego Testamentu. Dodał, że Ewangelie wspominają również o niebezpieczeństwie, jakie groziło Jezusowi ze strony króla Heroda.
Zdaniem biblisty wiele z dzisiejszych wyobrażeń towarzyszących Bożemu Narodzeniu nie pochodzi z Ewangelii, lecz jest owocem późniejszej tradycji Kościoła oraz intuicji twórców kultury i sztuki, zwłaszcza z okresu średniowiecza.
„Przykładem takich naleciałości jest współczesne wyobrażenie o mędrcach ze Wschodu, którzy w Ewangelii św. Mateusza są określani słowem +magoi+, co oznacza: +magowie+. W związku z tym, że słowo +mag+ nie budziło w Kościele najlepszych skojarzeń, zostało przetłumaczone jako +mędrcy+ lub +królowie+. Pismo Święte nie precyzuje również, ilu dokładnie było magów. Wniosek, że było ich trzech wysnuto na podstawie darów, które złożyli Jezusowi, a mianowicie złota, kadzidła i mirry. Późniejsza tradycja dodała jeszcze ich imiona: Kacper, Melchior i Baltazar” – wyjaśnił ks. Chrostowski.
Dodał, że przez wieki zmieniało się również funkcjonujące w powszechnej świadomości wyobrażenie miejsca, w którym narodził się Jezus. Przypomniał, że Ewangelie opisują je jako grotę skalną. Ks. Chrostowski wyjaśnił, że przedstawienie miejsca narodzin Jezusa jako szopy zapoczątkował w XIII w. św. Franciszek z Asyżu, który wprowadził zwyczaj budowania przy kościołach szopek.
Biblista wskazał, że w różnych kręgach kulturowych do przedstawień szopek dodawano rozmaite detale właściwe dla konkretnej społeczności.
„W naszym kręgu kulturowym mówiono nie tyle o szopie, ile o stajence i dodano obecność zwierząt – wołu i osła, które miały ogrzewać swoim oddechem Dzieciątko Jezus” – mówił ks. prof. Chrostowski.
Według duchownego Ewangelie nie precyzują, w którym roku urodził się Jezus. Pierwszą próbę ustalenia roku narodzin Zbawiciela podjął w połowie VI w. na polecenie papieża Jana I scytyjski mnich Dionizy zwany Małym. To na podstawie jego obliczeń papież wprowadził nowy sposób datowania, oparty na początku ery chrześcijaństwa.
„Dziś wiemy, że Dionizy pomylił się w swoich obliczeniach o kilka lat. Współcześni badacze określają rok narodzin Jezusa na podstawie końcówki panowania króla Heroda, który umarł około 4 roku p.n.e. Tymczasem w Ewangeliach czytamy, że kiedy narodził się Jezus, Herod jeszcze żył” – zastrzegł.
Ks. Chrostowski podkreślił, że Kościół dopiero w IV w. ustalił dzień obchodów Bożego Narodzenia na 25 grudnia.
„Data ta jest symboliczna i została wybrana ze względu na dzień przesilenia zimowego. To czas, kiedy noc zaczyna się skracać, a dzień wydłużać – a więc czas symbolicznego zwycięstwa dnia nad nocą, światłości nad ciemnością. Symbolika ta podkreśla, że wraz z przyjściem na świat Chrystusa, który jest światłością świata, dokonuje się odrodzenie ludzkości” – wyjaśnił.
Przypomniał, że w IV w. z inicjatywy cesarzowej Heleny wzniesiono w Betlejem bazylikę Narodzenia Pańskiego.
„Wszystko wskazuje na to, że świątynię tę wzniesiono w faktycznym miejscu narodzin Jezusa. Pamięć o tym miejscu była przez chrześcijan pieczołowicie przechowywana. Miejsce to zostało później splądrowane przez pogan, co paradoksalnie przyczyniło się do zachowania pamięci o nim” – powiedział duchowny.
Podkreślił, że początkowo obchody Bożego Narodzenia miały charakter przede wszystkim liturgiczny.
„Trzeba pamiętać, że sama liturgia wyglądała inaczej w wydaniu greckim, inaczej w rzymskim, ormiańskim, a jeszcze inaczej w syryjskim czy w słowiańskim. W każdej z nich ogromną rolę odgrywał motyw światła” – mówił.
Dodał, że z czasem obok liturgii w różnych częściach świata zaczęły towarzyszyć zwyczaje właściwe dla danego regionu.
„Na ziemiach polskich ukształtowały się zwyczaje, takie jak spożywanie wieczerzy wigilijnej w przeddzień Bożego Narodzenia, czy dzielenia się opłatkiem w rodzinach” – podkreślił. (PAP)

 

Iwona Żurek

Mangione dostaje do aresztu dziesiątki listów i pieniądze. „Katartyczne i seksowne uczucie”

0

Domniemany zabójca prezesa UnitedHealtcare, Briana Thompsona, otrzymuje w więzieniu setki listów od swoich „fanów”, a dotąd przekazano mu także wsparcie pieniężne. Obecnie Luigi Mangione oczekuje na proces nowojorskim areszcie śledczym po ekstradycji z Pensylwanii, gdzie został pierwotnie zatrzymany.

Luigi Mangione, jeśli zostanie uznany za winnego zabójstwa Briana Thompsona, nie byłby pierwszym mordercą, który swoim postępowaniem zaskarbił sobie sympatię setek albo nawet tysięcy ludzi, którzy traktują takie osoby jak swoich idoli. Setki listów do więzienia otrzymywał Ted Kaczynski, znany jako „Unabomber”, a Wade Wilson, niesławny „Deadpool Killer”, oprócz listów miał kolekcjonować setki nagich zdjęć, które przesyłały mu zapalone fanki – pomimo tego, że Wilson został skazany za brutalne zamordowanie trzech kobiet.

New York Post ujawnił, że Mangione także otrzymuje w areszcie listy od sympatyków, którzy widzą w nim bohatera, a w „korporacyjnej Ameryce”, branży ubezpieczeniowej i prywatnej ochronie zdrowia – wrogów. Fani 26-latka mieli nawet dokonać ponad 100 depozytów komisarycznych – tj. wpłat pieniędzy na więzienne konto Mangione, które może wykorzystać w zakładowej kantynie.

Powołując się na informacje od informatorów w więziennictwie, „The Post” twierdzi, że Mangione otrzymał do tej pory 54 e-maile, 87 papierowych listów i 163 wpłaty na jego więzienne konto podczas pobytu w Huntingdon State Correctional Institute w Pensylwanii.

Według prawnika Mangione z Pensylwanii, Thomasa Dickeya, zgłaszali się chętni do pokrycia kosztów obrony 26-latka podczas jego procesu o morderstwo.

Wsparcie dla domniemanego zabójcy prezesa UnitedHealthcare widać także w mediach społecznościowych. Jedna z użytkowniczek TikToka pochwaliła się w krótkim nagraniu wideo, że sama wysłała list do 26-latka, „oferują swoją przyjaźń”. Inna użytkowniczka TikToka zwierzyła się, że list do Mangione był pierwszą wiadomością wysłaną przez nią komuś do więzienia.

„To katartyczne i seksowne uczucie chcieć coś zrobić, a potem to zrobić, mam na myśli napisanie tego listu” – powiedziała w krótkim filmie opublikowanym w tym tygodniu.

@luckylouwhoo

Brought to you by ‘crush psychosis’ (@sighswoon) and the desire to connect on a soul level with someone embodying BDE… 🥵💫🗡️🥵💫✨ 💌romance is resistance 💌💌💌 i’m eager to write letters to more incarcerared people #luigimangione

♬ original sound – Glimmer

Luigi Mangione stanie przed sądem 18 stycznia 2025 roku. Jeśli zostanie skazany na podstawie zarzutów federalnych, tj. morderstwem będącym aktem terroru, grozi mu dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego. Jeżeli zostanie uznany za winnego zarzutów federalnych, może grozić mu nawet kara śmierci.

Red. JŁ

Zgłoszenie dotyczyło przemocy domowej. Policjanci znaleźli w pokoju odciętą głowę niemowlęcia

0

28-latek z North Sacramento County w Kalifornii został aresztowany pod zarzutem zamordowania swojego syna. Dziecko miało zostać zabite w bardzo brutalny sposób. Podczas interwencji w domu podejrzanego policjanci znaleźli w jednym z pokoi odciętą główkę rocznego chłopca.

Do zdarzenia doszło w piątek, 20 grudnia, ok. godz. 4:15 rano. Policjanci zostali skierowani do domu Andreya Demskiya w związku ze zgłoszeniem o domowej awanturze. Żona Demskiya poinformowała funkcjonariuszy, że jej mąż zaatakował ją oraz jej matkę. Matka kobiety została później przetransportowana do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu.

W międzyczasie Demskiy zabarykadował się w jednym z pomieszczeń i nie chciał poddać się policjantom. Finalnie funkcjonariusze weszli do pokoju siłą i obezwładnili 28-latka. Tam dokonali makabrycznego odkrycia. W pomieszczeniu znaleźli odciętą główkę rocznego Michaela, syna Demskiya i jego żony. Do zamordowania dziecka 28-latek miał użyć noża.

Po zatrzymaniu mężczyznę przewieziono do więzienia w Sacramento County, gdzie przebywa w areszcie. Sędzia nie przyznał oskarżonemu prawa do opuszczenia aresztu za kaucją.

Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się w wigilię Bożego Narodzenia. Po tragedii w serwisie GoFundMe uruchomiono zbiórkę pieniędzy na wsparcie rodziny i upamiętnienie małego Michaela. Do tej pory zebrano ponad 25 tys. dolarów.

Red. JŁ

81-letnia kongresmen z Teksasu odnaleziona… w domu spokojnej starości

0

81-letnia kongresmen z Teksasu, Kay Granger, która w pewnym momencie przestała się udzielać w głosowaniach i zaginęła niemal bez śladu, znalazła się w domu spokojnej starości. Namierzyli ją tam dziennikarze śledczy gazety The Dallas Express.

Granger po raz ostatni zagłosowała w Izbie Reprezentantów USA 24 lipca 2023 roku. Od tamtej pory nie uczestniczyła w żadnym posiedzeniu – w tym także dyskusji i głosowaniu nad kluczowym projektem tymczasowego budżetu federalnego, który wywołał spory wewnętrzne w Partii Republikańskiej.

Próbując nawiązać kontakt z biurem Granger w Fort Worth, dziennikarze zastali tylko zamknięte drzwi i opustoszałe pomieszczenia. Polityk zniknęła z życia publicznego  w co najmniej podejrzany sposób, ale okazało się, że wcale nie zaginęła.

Po śledztwie The Dallas Express rodzina 81-latki przyznała, że kongresmen przebywa w domu opieki dla osób starszych. Bliscy kobiety podkreślali przede wszystkim, że kongresmenka nie jest na oddziale osób, które zmagają się z problemami z pamięcią, gdyż to mogłoby zagrozić lub całkowicie wyeliminować Granger z polityki.

Kay Granger to wieloletnia działaczka Republikanów, która w przeszłości pełniła funkcją m.in. burmistrz Fort Worth.

Red. JŁ

Trump zapowiada „Złotą Erę Ameryki”. Mówił o odzyskaniu Kanału Panamskiego

0

Donald Trump zapowiedział podczas swojego pierwszego, dużego wiecu po wygranych wyborach prezydenckich, że nie wyklucza działań, których celem byłoby odzyskanie przez USA kontroli nad Kanałem Panamskim. Decyzję o przekazaniu infrastruktury Panamie skrytykował, nazywając „nieroztropną”. Prezydent-elekt ubolewał szczególnie nad wysokimi opłatami, jakie amerykańscy przewoźnicy musza uiszczać na rzecz obecnych właścicieli szlaku wodnego, łączącego Atlantyk z Pacyfikiem.

Kanał Panamski został przekazany Panamie w 1999 roku na mocy porozumienia podpisanego w 1977 roku przez ówczesnego prezydenta USA Jimmy’ego Cartera. Wcześniej – choć znajdował się na terytorium Panamy – kanał był kontrolowany przez Stany Zjednoczone. Donald Trump nie wyklucza, że jeden z najważniejszych szlaków wodnych na świecie zostanie przejęty na powrót przez USA w „całości i bezwarunkowo”.

Takie kroki miałyby zostać podjęte, jeżeli „obecna sytuacja się nie zmieni”, a przez co Trump rozumie „absurdalnie wysokie” opłaty, jakie muszą uiszczać przewoźnicy, korzystający z Kanału Panamskiego. Szlak wodny generuje dla Panamy ok 20 proc. przychodów tego kraju. Opłaty za korzystanie z kanały wzrosły szczególnie w ostatnim czasie, kiedy to środkowoamerykańskie państwo padło ofiarą suszy. Choć kataklizm minął, przewidywany jest dalszy wzrost cen.

Wiec zorganizowany przez Turning Point USA, konserwatywną organizację młodzieżową, przyciągnął ponad 20 tysięcy zwolenników prezydenta-elekta. Oprócz poruszenia kwestii Kanału Panamskiego, Trump zapowiedział w trakcie wydarzenia „rychłe” zakończenie konfliktów w Izraelu i na Ukrainie, szybkie zabezpieczenie granic USA i boom gospodarczy.

„Złota Era Ameryki jest na wyciągnięcie ręki” – powiedział Trump, dodając, że jego wizję pomoże mu zrealizować „drużyna marzeń” w jego nowym gabinecie.

Red. JŁ

Karol Nawrocki: Władza wykonawcza łamie konstytucyjne obowiązki i prerogatywy polskich sądów

0

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki powiedział w Gdańsku, że wszystkie wyroki sądowe Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego powinny być respektowane. „Zbliżamy się do tego, że władza wykonawcza łamie konstytucyjne obowiązki i prerogatywy polskich sądów” – stwierdził Nawrocki.

W niedzielę przed południem Karol Nawrocki – prezes Instytutu Pamięci Narodowej, popierany przez PiS kandydat w wyborach prezydenckich, spotkał się z dziennikarzami podczas swojego treningu na siłowni.
Nawrocki odniósł się m.in. do kwestii związanych z niepublikowaniem przez rząd wyroków Trybunału Konstytucyjnego oraz niektórych orzeczeń Sądu Najwyższego.
Nawrocki powiedział, że to kwestia w jakiej rzeczywistości żyjemy. „Wszystkie wyroki sądowe, polskiego Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego powinny być respektowane. Natomiast jeśli przyglądam się temu co robi polski rząd, to zbliżamy się do tego, że władza wykonawcza łamie konstytucyjne obowiązki i prerogatywy polskich sądów” – mówił Nawrocki i podkreślił, że premier Rzeczpospolitej Polskiej i politycy z rządu podważając wyroki sądowe pokazują obywatelom, że dla nich konstytucja właściwie się nie liczy, a to prowadzi do głębokiego chaosu.
Dodał, że pyta obywateli, co ma robić w tej sytuacji, kiedy polski premier i rząd podważa decyzje polskich sądów.
„To jest pytanie, które zadaję w kampanii wyborczej. To jest ten poziom dewastowania państwa prawa, z którym do dnia dzisiejszego nie mieliśmy do czynienia” – powiedział Nawrocki i dodał, że system państwa polskiego zaczyna w obliczu tego co robi polski rząd, rozpadać się.
Nawrocki stwierdził, że jako przyszły prezydent Rzeczpospolitej Polskiej naprawi ten chaos i w trakcie kampanii wyborczej wyjdzie z konkretnymi propozycjami.
„One są na tyle poważne i ten chaos jest tak głęboki, że te propozycje muszą zostać przepracowane w najbliższych dwóch miesiącach, aby podzielić się nimi z opinią publiczną” – mówił Nawrocki. Dodał, że zbliżamy się do sytuacji gdy Polska traci swój republikański charakter i przypomniał, że „to +my, naród+ decydujemy o Rzeczpospolitej Polskiej, a nie +ja z łaski Bożej król Donald Tusk+”.
Nawrocki był też pytany o odcięcie finansowanie dla PKOl. „Widzimy, że odcinane są od finansowania wszystkie instytucje, w tym moja, Instytut Pamięci Narodowej, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, PKOl. Wszystkie instytucje państwa polskiego, których niezależni szefowie nie są związani z rządem Rzeczpospolitej Polskiej są dewastowane pod względem finansowym” – mówił Nawrocki. Podkreślił, że systematyka działania rządu polega na tym, że jak ktoś nie jest z nami to trzeba mu zabrać środki finansowe. Dodał, że nie jest ważne, że nie będzie instytucji, która dba o pamięć narodową, czy dotknie tych, którzy chcą trenować i zdobywać medale olimpijskie.
„Jak nie z nami, zabieramy środki finansowe, dewastujemy, niszczymy, uruchamiamy cały proces propagandy politycznej, że to źli ludzie, którzy nie służą państwu polskiemu” – stwierdził Nawrocki. Dodał, że to kolejny dowód na to, w jaki jakobiński sposób działa dzisiejszy rząd.(PAP)

kszy/ mark/

Papież zaapelował o zawieszenie broni na wszystkich frontach podczas Bożego Narodzenia

0

Papież Franciszek zaapelował w niedzielę o zawieszenie broni na wszystkich frontach w czasie Bożego Narodzenia. Modlitwę Anioł Pański przeziębiony papież odmówił z kaplicy Domu Świętej Marty, w którym mieszka. Zapewnił, że czuje się już lepiej.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra papież powiedział: „Przykro mi, że nie jestem z wami na placu, ale czuję się już lepiej. Potrzebna prewencja”. Słychać było, że dalej ma problemy z głosem.
Franciszek wraca do zdrowia i oszczędza je przed inauguracją Roku Świętego w Wigilię, gdy odprawi również następnie pasterkę.
Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański papież powiedział: „Umęczona Ukraina jest dalej celem ataków na miasta, które czasem niszczą szkoły, szpitale, kościoły. Niech zamilknie broń i niech rozbrzmiewają pieśni bożonarodzeniowe”.
„Módlmy się o to, aby w Boże Narodzenie mogło dojść do zawieszenia broni na wszystkich frontach wojny; w Ziemi Świętej, na Ukrainie, na całym Bliskim Wschodzie, na całym świecie” – wezwał Franciszek.
Dodał następnie: „Z bólem myślę o Strefie Gazy, o tym wielkim okrucieństwie, o ostrzeliwanych dzieciach, o bombardowaniu szkół i szpitali. Ile okrucieństwa”.
W rozważaniach poprzedzających modlitwę Anioł Pański papież mówił o „pięknie” kobiet ciężarnych. „Niech błogosławione będzie każde macierzyństwo” – podkreślił. „Żadne dziecko nie jest błędem” – oświadczył.
Z kaplicy Franciszek pobłogosławił figurki Dzieciątka Jezus do domowych szopek, przyniesione przez dzieci na plac Świętego Piotra. „Ja też mam swoją” – dodał.

Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)

 

sw/ zm/

Prezydent Duda dla „Neue Zuercher Zeitung”: Trump nie zostawi Ukrainy „na lodzie”

0

Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Neue Zuercher Zeitung” powiedział, że nie obawia się, iż prezydent USA Donald Trump zostawi Ukrainę „na lodzie”. Podkreślił, że kraje NATO muszą zwiększyć do 3 proc. PKB wydatki na obronę, aby powstrzymać Rosję.

„Czekam ze spokojem na ponowne objęcie urzędu przez Trumpa. Uważam, że na świecie jest tylko dwóch prezydentów, których Władimir Putin naprawdę się boi: chiński prezydent Xi Jinping i Donald Trump” – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym w weekendowym wydaniu wiodącej szwajcarskiej gazety „Neue Zuercher Zeitung” (NZZ).
„Sposób myślenia Donalda Trumpa jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne. Myśli bardzo logicznie i praktycznie. Jednak gdy mówi o swoich przyszłych planach, jest bardzo enigmatyczny. Nie mówi, jakie metody zastosuje. Postępuje tak, by nikt nie zajrzał mu w karty” – wyjaśnił Duda powołując się na swoje liczne spotkania i osobiste doświadczenia z Trumpem.
Zdaniem Dudy, Trump nie zostawi Ukrainy „na lodzie”. Uzasadniając swój pogląd, powiedział: „Prezydent Trump liczy i rachuje. Dobrze wie, ile USA zainwestowały politycznie w Ukrainę podczas jego poprzedniej prezydencji, ale także w minionych czterech latach. Nie sądzę, żeby tak po prostu zrezygnował z tych inwestycji. Kiedy moi odpowiednicy (z innych krajów) wyrażają obawy co do działań Trumpa w Ukrainie, uśmiecham się i mówię: spróbujcie zabrać Trumpowi coś, co uważa, że należy do niego”.
Prezydent uważa, że mówiąc o możliwości wystąpienia Ameryki z NATO Trump sygnalizuje, że nie chce ponosić kosztów obrony krajów, które nie chcą płacić za swoje bezpieczeństwo i obronę. Przy okazji Duda zwrócił uwagę na paradoks – „kraje, które nie przeznaczają 2 proc. na swoją obronę, występują na rzecz europejskiej autonomii. Chciałbym wiedzieć, jak Europa miałaby się w ten sposób obronić” – zauważył.
Pytany, czy ma na myśli Niemcy i Francję, odpowiedział – „Gdyby wszystkie kraje UE wydawały (na obronę) 4 proc. PKB (pułap, który Polska przekroczyła w tym roku), to moglibyśmy być może bronić się przed Rosją bez wsparcia USA. Wydając 2 proc. PKB nie mamy żadnych szans”.
Zdaniem Dudy obecna sytuacja przypomina czasy zimnej wojny. „Rosja znów prowadzi agresywną, imperialistyczną politykę i grozi, tak jak wówczas, bronią atomową”. Wtedy wszystkie kraje NATO wydawały na wojsko co najmniej 3 proc. PKB. „Jeżeli chcemy traktować poważnie sprawy bezpieczeństwa i chcemy powstrzymać Rosję, musimy do tego (poziomu wydatków) powrócić” – wyjaśnił prezydent. „Rosja nie tylko napina muskuły, ale także zagraża Europie swoją agresywną polityką. Dlatego musi zdawać sobie sprawę z tego, że NATO ma żelazną pięść i że może się to (dla Rosji) źle skończyć” – kontynuował.
Prezydent zaznaczył, że po upływie niemal trzech lat od ataku Rosji na Ukrainę, ponad 50 proc. Polaków nadal chce wspierać ukraińskich uchodźców. Zwrócił uwagę na fakt, że wielu Ukraińców stara się integrować i żyć na własny rachunek. Wskazał na humanitarną i wojskową pomoc Polski dla Ukrainy wynoszącą prawie 5 proc. PKB. Na zakończenie wywiadu prezydent zasugerował, że Szwajcaria mogłaby przekazać Ukrainie wszystkie rosyjskie pieniądze zgromadzone na szwajcarskich kontach bankowych. (PAP)
lep/ zm/

Ukraińskie deklaracje dotyczące ekshumacji i upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej. Polacy nie wierzą w te zapewnienia

0

Ponad 67 proc. ankietowanych nie wierzy w ukraińskie deklaracje dotyczące ekshumacji i upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej oraz rozliczenia historycznych wydarzeń – wynika z sondażu, przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski.

Uczestnicy badania odpowiadali na pytanie: „Na ile wierzy Pan/i w szczerość zapewnień strony ukraińskiej dotyczących upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej, rozliczenia historycznych wydarzeń i ekshumacji ofiar?”.
Jak wynika z sondażu, przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, 67,4 proc. ankietowanych nie dowierza ukraińskim deklaracjom – 37,8 proc. odpowiedziało, że „raczej w nie nie wierzy”, a 29,4 proc. nie wierzy „zdecydowanie”. 27 proc. podchodzi do ukraińskich zapowiedzi z ufnością („raczej wierzy” w ich szczerość 23,9 proc. osób, a „zdecydowanie wierzy” ledwie 3,1 proc.) – w tej grupie przeważają wyborcy koalicji rządzącej, jednak – jak zauważono w opracowaniu sondażu – także wśród nich przeważają osoby, które nie wierzą w deklaracje ukraińskich polityków. Tylko 16 proc. badanych wyborców opozycji – PiS i Konfederacji – wierzy w szczerość zapewnień. Wątpi w nie aż 83 proc. badanych.
Wirtualna Polska zaznaczyła, że 5,8 proc. uczestników badania nie umiało udzielić żadnej odpowiedzi na to pytanie.
Badanie zostało zrealizowane w dniach 6-8 grudnia 2024 roku metodą CATI i CAWI na reprezentatywnej próbie 1000 osób.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach w kwietniu 2017 r.
Polskę i Ukrainę różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-1945 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na około 100 tys. polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. O ile dla polskiej strony była to zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony.
W latach 2017-2024 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji dziewięć oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach (miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków). Część z nich została rozpatrzona pozytywnie i przeprowadzone zostały prace. W innych miejscach nie wyrażono zgody na prace, a niektóre wnioski pozostały bez odpowiedzi.
W listopadzie br. szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy (IPNU) Anton Drobowycz powiedział, że poszukiwania polskich grobów w Ukrainie i ekshumacje mogą zostać przeprowadzone w latach 2025-2026.(PAP)

 

Ambasador Ukrainy: Kijów i Warszawa pracują nad renowacją ukraińskich miejsc pamięci w Polsce

Kijów i Warszawa pracują nad renowacją ukraińskich miejsc pamięci w Polsce i prowadzą rozmowy w sprawie poszukiwania ukraińskich pochówków w Polsce – powiedział ambasador Ukrainy w Warszawie Wasyl Bodnar. To droga dwukierunkowa – dodał, nawiązując do zasady wzajemności w relacjach z Polską.
Według ambasadora strony ukraińska i polska „owocnie pracują” nad tymi kwestiami. „Za zgodą stron nie ujawniamy wyników przed osiągnięciem pewnych konkretnych porozumień i rozpoczęciem prac. (…) Obejmują one bardzo duży zestaw zagadnień związanych z obowiązującym ustawodawstwem, obowiązującymi przepisami i koordynacją niektórych miejsc (pochówków – PAP) po obu stronach granicy” – powiedział Bodnar ukraińskiemu portalowi Suspilne.
Ambasador dodał, że oprócz strony polskiej Ukraina pracuje również nad tą kwestią ze Związkiem Ukraińców w Polsce. „Wspólnie identyfikujemy miejsca pochówku, a także komunikujemy się ze stroną polską. Mogę powiedzieć, że istnieje bardzo konstruktywny i praktyczny dialog” – zaznaczył.
Były szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy (IPNU) Anton Drobowycz poinformował w końcu listopada, że poszukiwania polskich grobów w Ukrainie i ekshumacje mogą zostać przeprowadzone w latach 2025-2026.
Ukraina potwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód w prowadzeniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium. Decyzja o zniesieniu obowiązującego od 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni wołyńskiej została ogłoszona podczas wspólnej konferencji prasowej ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy, Radosława Sikorskiego i Andrija Sybihy.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach w kwietniu 2017 r.
Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na około 100 tys. polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRR), a nie antypolskie.
W latach 2017-24 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji dziewięć oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach (miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków). Część z nich została rozpatrzona pozytywnie i przeprowadzone zostały prace. W innych miejscach nie wyrażono zgody na prace, a niektóre wnioski pozostały bez odpowiedzi.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)

Liga hiszpańska: Atletico pokonało Barcelonę i jest liderem. Kolejny mecz, w którym Barcelona miała przewagę, ale nie potrafiła wygrać

0

Barcelona – z Robertem Lewandowskim w składzie i Wojciechem Szczęsnym wśród rezerwowych – przegrała u siebie z Atletico Madryt 1:2 w meczu 18. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy piłkarskiej. Porażka kosztowała ją utratę prowadzenia w tabeli. Teraz liderem jest Atletico, które ma trzy punkty więcej.

To kolejny w ostatnich tygodniach mecz, w którym Barcelona miała przewagę, ale nie potrafiła wygrać. Z ostatnich siedmiu ligowych spotkań tylko w jednym wywalczyła trzy punkty.
W starciu z Atletico prowadzenie objęła w 30. minucie po golu Pedriego. Gospodarze kontrolowali wydarzenia, na niewiele pozwalali rywalom, a sami stwarzali kolejne groźne sytuacje.
W 57. minucie w poprzeczkę trafił Brazylijczyk Raphinha, gdy próbował lobować bramkarza Atletico Jana Oblaka, a Lewandowski przy próbie dobitki został zablokowany.
Obrona Barcelony błąd popełniła w 60. minucie, który goście bezlitośnie wykorzystali. Do bezpańskiej piłki na skraju pola karnego dopadł Argentyńczyk Rodrigo de Paul i płaskim strzałem trafił do siatki.
W 76. minucie doskonałą okazję zmarnował Lewandowski. Ferran Torres wyłożył mu piłkę na piąty metr, ale polski napastnik skiksował.
Niewykorzystane okazje na Barcelonie zemściły się w doliczonym przez sędziego czasie gry. Nahuel Molina dośrodkował, żaden z obrońców gospodarzy nie przeciął lotu piłki i do siatki trafił Norweg Alexander Sorloth.
To pierwsze zwycięstwo Atletico na boisku Barcelony od 2006 roku.
Podopieczni trenera Diego Simeone wygrali 12. z rzędu mecz we wszystkich rozgrywkach.
Atletico nie dość, że wyprzedza Barcelonę o trzy punkty, to jeszcze ma mecz zaległy. W niedzielę na trzecie miejsce Barcelonę może zepchnąć Real Madryt. Tego dnia mający punkt i dwa spotkania rozegrane mniej „Królewscy” podejmą 12. w tabeli Sevillę.(PAP)

 

wkp/ pp/

Obecne starsze pokolenie jest znacznie zdrowsze od poprzednich

0

Poprawa edukacji, odżywiania i warunków sanitarnych w XX wieku prawdopodobnie odegrała kluczową rolę w poprawie zdolności poznawczych, lokomotorycznych, psychologicznych i sensorycznych osób starszych – informuje pismo „Nature Aging”.

Nowe badanie przeprowadzone przez międzynarodowy zespół kierowany przez dra Johna Bearda z Columbia University Mailman School of Public Health (Nowy Jork, USA) potwierdza znaczącą poprawę zdrowia osób starszych w Anglii i Chinach w porównaniu z poprzednimi pokoleniami.
Zamiast rozpatrywać zdrowie przez pryzmat obecności lub braku choroby, autorzy zastosowali nowe podejście, badając trendy w funkcjonowaniu ludzi – ich zdolności poznawcze, lokomotoryczne, psychologiczne i sensoryczne.
Jak wykazała analiza danych z angielskiego Longitudinal Study of Aging, osoby starsze są obecnie generalnie bardziej sprawne fizycznie i psychicznie niż poprzednie pokolenia będąc w tym samym wieku. Na przykład 68-latek urodzony w 1950 r. miał podobne zdolności jak 62-latek urodzony dekadę wcześniej, a osoby urodzone w 1940 r. funkcjonowały lepiej niż urodzone w roku 1930 r. lub 1920.
„Gdybyśmy porównali osobę urodzoną w 1950 r. z urodzoną w 1920 r., prawdopodobnie zaobserwowalibyśmy jeszcze większą poprawę“ – zauważył dr John Beard, autor badania.
Beard i jego współpracownicy przeprowadzili również podobną analizę dotyczącą Chin (badanie China Health and Retirement Longitudinal Study, CHARLS). Zaobserwowali podobne trendy, chociaż ograniczeniem był znacznie krótszy okres obserwacji w badaniu chińskim w porównaniu z badaniem angielskim.
Zdaniem Bearda kluczową rolę odegrała prawdopodobnie poprawa edukacji, odżywiania i warunków sanitarnych w XX wieku. Zapewne rolę odegrały także postępy medycyny — na przykład wymiana stawów i lepsze leczenie chorób przewlekłych. Naukowcy zastrzegają jednak, że ich obserwacje dotyczą określonego okresu i jednego kraju. Te same trendy mogły nie być widoczne w USA ani w całej populacji.
„Byliśmy zaskoczeni, jak duża była ta poprawa, szczególnie porównując osoby urodzone po II wojnie światowej z grupami urodzonymi wcześniej” — zaznaczył Beard.
„Ale nic nie wskazuje na to, że nadal będziemy obserwować te same postępy w przyszłości, a zmiany takie jak rosnąca częstość występowania otyłości mogą nawet spowodować odwrócenie tych trendów. Jest również prawdopodobne, że bardziej uprzywilejowane grupy odnotują większe korzyści niż inne. Jednak ogólnie rzecz biorąc, trendy były bardzo silne i sugerują, że dla wielu osób 70 lat może być naprawdę nową sześćdziesiątką“ – zwrócił uwagę.(PAP)

Paweł Wernicki

Rekordowe ilości odpadów w okresie świąt Bożego Narodzenia

0

Europejczycy wytwarzają 83 mln ton odpadów opakowaniowych rocznie; problem ten drastycznie wzrasta w okresie świąt Bożego Narodzenia – podała organizacja Reloop Platform. Dodała, że ze względu na brak rozszerzonej odpowiedzialności producenta w Polsce koszt gospodarki odpadami spada m.in. na gminy.

„Każdego roku Europejczycy wytwarzają 83 mln ton odpadów opakowaniowych, a w ciągu ostatniej dekady ilość opakowań z tworzyw sztucznych wzrosła o 30 proc. Wolumen odpadów opakowaniowych swój szczyt osiąga w okresie świąt Bożego Narodzenia, także za sprawą rozpoczynających się już w listopadzie zakupowych promocji Black Friday i trwających aż do stycznia wyprzedaży” – poinformowano w komunikacie organizacji.
Według Reloop Platform problem z odpadami opakowaniowymi wzrasta w Boże Narodzenie, ponieważ dla wielu osób kupowanie nowych produktów jest nieodłączną częścią świętowania. Dodano, że liczba wprowadzanych produktów w tym okresie „drastycznie wzrasta” i wspierana jest przez intensywne działania promocyjne producentów, a każdy z artykułów po zakupie stanowi odpad.
W informacji dodano, że według Stowarzyszenia „Polski Recykling”, w Polsce w grudniu generowanych jest ok. 180 tys. ton odpadów, wśród których pozostałości po opakowaniach z tworzyw sztucznych stanowią od 15 do 20 proc. Jak napisano, wejście w życie rozwiązań gospodarki cyrkularnej oraz regulacji prawnych dotyczących odpowiedzialności producentów oraz obowiązków wykorzystania surowca z odzysku, o które apelują organizacje zajmujące się odpadami, pozwoliłoby znacznie ograniczyć ilości odpadów, a tym samym ograniczyć zanieczyszczenie środowiska.
„Jesteśmy zachęcani do konsumowania, stale motywowani, aby kupować więcej i szybciej. Należy zdać sobie jednak sprawę, że konsumpcja zawsze generuje odpady. (…) Odpowiedzią na ten problem na poziomie systemowym jest wdrożenie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, która oznacza, że za szczególnie kłopotliwe grupy odpadów, a taką są odpady opakowaniowe, finansową odpowiedzialność za fazę poużytkową ponoszą producenci – oceniła dyrektor ds. rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym w Reloop Platform Anna Larsson, cytowana w publikacji.
Wyjaśniła, że ROP jest w Europie obowiązkową strategią ochrony środowiska. Jej zdaniem, po prawidłowym jego wdrożeniu w Polsce to producenci i konsumenci dóbr poniosą konsekwencje konsumpcji, a nie gminy i mieszkańcy.
W komunikacie przekazano również, że po okresie od listopada do końca grudnia, który przynosi rekordowe obroty sprzedających i producentów opakowań, koszt gospodarki odpadami spada na mieszkańców oraz lokalne władze. „Ciężar finansowy ponoszą zatem jednostki, które nie mają żadnych korzyści finansowych z wprowadzenia tych opakowań do obiegu” – zaznaczono.
Z danych Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) wynika, że przy skali wprowadzania na rynek 400 milionów ton tworzyw sztucznych rocznie, na całym świecie do recyklingu trafia go mniej niż 10 proc., czyli prawie 40 mln ton. Według Światowego Forum Ekonomicznego rocznie wytwarzanych jest też 92 mln ton odpadów tekstylnych. Szacunki wskazują, że tylko w 2022 r. wygenerowano ok. 62 mln ton odpadów z urządzeń elektrycznych i elektronicznych – dodano w informacji.
Reloop Platform jest międzynarodową organizacją non-profit zarejestrowaną w Brukseli. Prowadzi prace w zakresie wypracowywania i promowania modeli opartych na zamkniętym obiegu surowców poprzez ponowne użytkowanie, efektywne systemy zbiórki i wysokiej jakości recykling materiałowy. (PAP)

bpk/ malk/

PSE: Zużycie prądu przed Bożym Narodzeniem znacząco niższe niż kilkanaście lat temu

0

Krajowe zapotrzebowanie na energię elektryczną przed świętami Bożego Narodzenia sięga 24 -26 tys. MW – poinformowały PAP Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Dodały, że energooszczędne żarówki spowodowały, że zużycie prądu jest znacząco niższe niż jeszcze kilkanaście lat temu.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) jako operator krajowego systemu elektroenergetycznego oceniły dla PAP, jak kształtuje się zapotrzebowanie na energię elektryczną przed świętami Bożego Narodzenia m.in. w związku ze wzrostem produkcji, pojawiającymi się świątecznymi iluminacjami, oświetleniem choinek, a także częstszą pracą urządzeń gospodarstwa domowego. Operator poinformował, że w poprzednich latach, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, zapotrzebowanie na moc osiągało maksymalnie 24-26 000 MW. Spółka zwróciła uwagę, że maksymalne, historyczne zapotrzebowanie w krajowym systemie elektroenergetycznym to blisko 28 600 MW.
Jak stwierdziły PSE w obecnych czasach zimą poziom zapotrzebowania na energię elektryczną zależy już przede wszystkim od temperatury – im jest niższa, tym większe zapotrzebowanie. Podkreśliły, że rozpowszechnienie energooszczędnych żarówek spowodowało, że zapotrzebowanie na energię elektryczną związane z oświetleniem jest „znacząco niższe” niż jeszcze kilkanaście lat temu. „W coraz mniejszym stopniu wpływa to na pracę systemu. Z drugiej strony popularność zyskują pompy ciepła, które są zasilane energią elektryczną i zwłaszcza w chłodniejszych okresach wpływają na wzrost zapotrzebowania” – zauważyła spółka.
„W samą Wigilię zapotrzebowanie zazwyczaj jest dość niskie. Charakterystyczny jest jego spadek późnym popołudniem, gdy większość z nas kończy przygotowania i spotyka się z bliskimi” – zauważyły PSE.
PSE przekazały też, że aktualnie analizy nie wskazują, by w najbliższym czasie pojawiły się problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania odbiorców na moc.
„Na początku listopada mieliśmy do czynienia z trwającym wiele dni okresem niskiej generacji ze źródeł odnawialnych – w niektórych godzinach farmy wiatrowe pracowały z mocą ok. 19 MW na 10 500 MW mocy zainstalowanej” – przypomniał operator, podkreślając, że w takich momentach szczególnie ważna jest dostępność elektrowni dyspozycyjnych – obecnie są to przede wszystkim jednostki węglowe i gazowe. „Dzięki nim możliwe jest zaspokojenie zapotrzebowania, gdy nie wieje i nie świeci” – dodały PSE.
Spółka zwróciła jednak uwagę, że w okresie świątecznym często dochodzi do sytuacji odwrotnej – w przypadku wysokiej generacji wiatrowej oraz niskiego zapotrzebowania, energii elektrycznej bywa za dużo. Operator systemu przesyłowego zaznaczył, że dysponuje „szeregiem środków”, które pozwalają na zapewnienie jego bezpiecznej pracy. W pierwszej kolejności jako operator wydajemy polecenie ograniczenia generacji źródeł węglowych i gazowych. „Jeżeli to nie wystarczy, możemy awaryjnie eksportować energię za granicę, o ile jest to wykonalne ze względu na warunki pracy sąsiednich systemów. W ostateczności operator może polecić tzw. nierynkową redukcję źródeł odnawialnych, czyli ograniczyć moc, z jaką pracują farmy wiatrowe lub fotowoltaiczne” – poinformowały PSE.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne są strategiczną spółką energetyczną należącą do Skarbu Państwa. Zadaniem PSE jest bilansowanie systemu elektroenergetycznego, czyli – jak wyjaśniła spółka – dbanie, by potrzebna odbiorcom w całym kraju energia elektryczna została im dostarczona, bez względu na porę dnia i roku. Spółka zaznaczyła, że dzięki liniom najwyższych napięć, energia elektryczna wytworzona w elektrowniach trafia do sieci lokalnych dystrybutorów, a za ich pośrednictwem do przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Podkreśliła, że każdy, kto korzysta z energii elektrycznej, korzysta zatem z infrastruktury przesyłowej PSE. (PAP)

Niemcy: W piątkowym ataku pochodzącego z Arabii Saudyjskiej zamachowca na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu zginęło 9-letnie dziecko i 4 dorosłych

0

Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu – poinformował szef prokuratury w tym mieście, Horst Walter Nopens. 200 osób zostało rannych.

Sprawca miał dostać się na teren jarmarku drogą ewakuacyjną. Jechał około trzech minut, zanim został zatrzymany – poinformował w sobotę Tom-Oliver Langhans, szef policji w Magdeburgu.
Zgodnie z obecnym stanem śledztwa można wykluczyć drugiego sprawcę – powiedział rzecznik policji w Magdeburgu. Według informacji władz miasta ofiary zostały przewiezione do 15 szpitali – napisała agencja dpa.
Prokuratura w Magdeburgu prowadzi śledztwo przeciwko podejrzanemu w sprawie pięciu zabójstw. Jak powiedział prokurator Horst Walter Nopens, zarzut obejmuje również usiłowanie zabójstwa w 200 przypadkach, w połączeniu z ciężkim uszkodzeniem ciała. Podejrzany przebywa w areszcie policyjnym.
Motywem 50-letniego sprawcy ataku, pochodzącego z Arabii Saudyjskiej, mogło być niezadowolenie z traktowania uchodźców z Arabii Saudyjskiej w Niemczech – powiedział Nopens.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

 

Magdeburg w żałobie po ataku na jarmark bożonarodzeniowy

Magdeburg jest w szoku i żałobie po ataku na jarmark bożonarodzeniowy, w którym zginęło pięć osób, a ponad dwieście zostało rannych. W sobotę wieczorem w katedrze w Magdeburgu odbędzie się nabożeństwo żałobne w intencji ofiar.

Chcemy dać poszkodowanym, krewnym i wszystkim innym obywatelom szansę na żałobę – powiedziała dziennikarzom ze łzami w oczach burmistrz miasta Simone Borris – napisał portal gazety „Volksstimme”. „Będziemy potrzebować dużo czasu na żałobę” – podkreśliła.

 

Przy zachodnim portalu kościoła św. Jana w pobliżu miejsca ataku zostało utworzone miejsce pamięci – napisał portal stacji MDR. Według władz miasta każdy może tam wyrazić swój żal i współczucie.

 

Wszystkie miejskie instytucje kulturalne, w tym teatr, teatr lalek i muzea, pozostaną zamknięte na znak żałoby.

 

Stowarzyszenie na rzecz demokracji w Saksonii-Anhalt wezwało do zorganizowania w sobotę o godz. 18 wiecu upamiętniającego ofiary. Nikt nie zostanie sam ze swoim smutkiem – zapewniono.

 

Rano ludzie składali kwiaty i stawiali znicze przed kościołem św. Jana w centrum Magdeburga – podał portal dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. Kościół znajduje się zaledwie kilka metrów od Alter Markt, miejsca jarmarku bożonarodzeniowego i zarazem miejsca ataku, które od wczorajszego wieczora jest zamknięte i odgrodzone.

 

Jarmark bożonarodzeniowy wokół Alter Markt cieszył się dużym zainteresowaniem, dla wielu osób był to pierwszy wolny wieczór po ostatnim tygodniu pracy przed świętami Bożego Narodzenia – napisał portal tygodnika „Spiegel”.

 

Policjant, który powiedział portalowi, że pieszo gonił samochód, który wjechał w tłum powiedział, że dwa dni wcześniej był z rodziną w tym samym miejscu; dodał, że jedyne, co można teraz zrobić, to modlić się i myśleć o poszkodowanych rodzinach.

 

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

 

Wydano nakaz aresztowania podejrzanego o zamach na uczestników jarmarku bożonarodzeniowego w Magdeburgu

Wobec podejrzanego o spowodowanie masakry na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu wydany został nakaz aresztowania – poinformowała w niedzielę niemiecka policja.

W piątek wieczorem samochód osobowy kierowany przez mieszkającego w Niemczech od 2006 roku Saudyjczyka, Taleba Abdul Dżawada, z dużą prędkością wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu we wschodnich Niemczech. W zamachu zginęło 5 osób, zaś 200 zostało rannych.

 

Agencja dpa, powołując się na źródła policyjne, poinformowała wczesnym rankiem w niedzielę, że 50-latek ma trafić do aresztu pod zarzutem pięciokrotnego morderstwa, wielokrotnych prób zabójstwa oraz spowodowania licznych uszkodzeń ciała. Motywem działania sprawcy mogło być niezadowolenie z tego, jak w Niemczech traktuje się uchodźców z Arabii Saudyjskiej, oświadczył w sobotę główny prokurator Magdeburga Horst Walter Nopens.

 

Według Federalnego Urzędu Kryminalnego(BKA), zagrożone przez islamskich zamachowców są przede wszystkim imprezy związane z Bożym Narodzeniem będące symbolem wartości chrześcijańskich. Szczególne zagrożenie stanowią „sfanatyzowani pojedynczy sprawcy”, których „irracjonalne działania wymykają się policyjnej analizie”. (PAP)

 

Włochy/ Po zamachu w Niemczech zwiększono środki bezpieczeństwa w całym kraju

We Włoszech zwiększone zostały środki bezpieczeństwa na całym terytorium kraju. Rozporządzenie w tej sprawie zostało rozesłane w sobotę przez MSW do komend policji i lokalnych władz w związku z piątkowym zamachem terrorystycznym na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu w Niemczech, w którym zginęło 5 osób, a 200 zostało rannych.

W okólniku zalecono wzmocnienie patroli oraz działań prewencyjnych w miejscach, gdzie organizowane są różnych imprezy i wydarzenia, na placach miast i miasteczek, zwłaszcza tych o charakterze religijnym – informują włoskie media.

 

Natychmiast podniesiono środki bezpieczeństwa na świątecznych targach od Bolzano i Trydentu do Neapolu.

 

Decyzja wraz z rekomendacją zachowania najwyższej czujności zapadła w szczególnym momencie – tuż przed inauguracją Roku Świętego w wigilijny wieczór, uroczystościami w Watykanie oraz oczekiwanym przyjazdem setek tysięcy turystów i pielgrzymów do Rzymu w okresie świątecznym i noworocznym.

 

Agencja informacyjna Adnkronos podała, że podczas posiedzenia komitetu analizy strategii walki z terroryzmem przy MSW szef tego resortu Matteo Piantedosi podkreślił, że konieczna jest uwaga skierowana na ryzyko możliwych ekstremalnych działań ze strony tzw. samotnych wilków. Dlatego zalecił monitoring we wszystkich środowiskach, w których mogą pojawić się formy radykalizacji.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

 

Czesi upamiętnili pierwszą rocznicę strzelaniny na Uniwersytecie, w której zginęło 14 osób

Koncert, msza święta, kwiaty i znicze upamiętniły w sobotę pierwszą rocznicę strzelaniny na Uniwersytecie Karola w Pradze, w której zginęło 14 osób. Telewizja pokazała premierę filmu dokumentalnego „Jak to możliwe, że świat się nie zatrzymał” o rodzinach niektórych ofiar.

Sprawca strzelaniny, student Uniwersytetu Karola, popełnił samobójstwo. Zanim doszło do tej zbrodni, David K. zastrzelił swojego ojca, a kilka dni wcześniej obcego mężczyznę i jego trzymiesięczne dziecko.

 

Podczas uroczystości wspomnieniowych nie było przemówień i okolicznościowych wystąpień. Z dziennikarzami rozmawiały krótko rektorka Uniwersytetu Karola Milena Kraliczkova oraz dziekanka Wydziału Filozoficznego Eva Leheczkova, które podkreślały, że tragedia ta zmieniła życie całej uniwersyteckiej społeczności.

 

Kraliczkova i Leheczkova powiedziały też, że osoby, które zginęły, wierzyły w siłę nauki i wiedzy. Wieczorem na Placu Jana Palacha przed budynkiem Wydziału Filozoficznego odbyła się ceremonia zapalenia zniczy i złożenia kwiatów. Między innymi zapalono 14 specjalnych lamp symbolizujących ofiary.

 

Jedno z nabożeństw, połączone z koncertem, przeznaczone było tylko dla najbliższych i wąskiego grona zaproszonych gości. Wieczorem pomocniczy biskup praski Zdenek Wasserbauer odprawił mszę żałobną, w której mogli uczestniczyć wszyscy zainteresowani.

 

W dziennikarskich relacjach z różnych uroczystości podkreślano jak podobny jest szok wywołany piątkowym zamachem w Magdeburgu do wstrząsu po tragedii z ubiegłego roku w Pradze.

 

Przebieg wydarzeń 21 grudnia 2023 roku na Uniwersytecie Karola, szczególnie działania policji i innych władz budziły i budzą wiele zastrzeżeń.

 

Posłowie powołali komisję śledczą dla ich zbadania. Komisja prace zakończyła tuż przed pierwszą rocznicą tragedii i jej wnioski zostaną upublicznione po Nowym Roku. Nie chciano publikacją i przewidywaną debatą publiczną zakłócić rocznicy tragedii ani urazić rodzin i bliskich ofiar.

 

Wśród wniosków, które w Czechach już wyciągnięto z tego dramatu jest przekonanie o konieczności wprowadzenia częściowej, ale idącej w kierunku mniej liberalnym, zmiany w prawie do posiadania broni.

 

Wprowadzono szczegółowo opracowane zasady działania policji i władz uniwersyteckich na wypadek podobnych tragedii. W licznych komentarzach związanych z rocznicą najczęściej pojawia się uwaga, że w żadnym kraju nie można wykluczyć, a co za tym idzie zapobiec atakowi, którego formy, miejsca, sprawcy nie można było sobie wyobrazić, zanim tragedia się wydarzy.

 

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

 

ptg/ fit/

Prezes CPS Pedro Martinez zwolniony!

0

Rada Edukacji Chicago jednogłośnie zagłosowała za zwolnieniem prezesa Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) Pedro Martineza. Głosowanie przeprowadzono w piątek wieczorem.

 

Wszystkich sześciu członków rady zagłosowało za usunięciem Martineza ze stanowiska, pełnionego od 2021 roku. Nie podano przyczyn zwolnienia prezesa CPS. Martinez będzie otrzymywał pensję przez 180 dni. Dostanie również odprawę w wysokości 20-tygodniowej wypłaty.

Na parę godzin przed planowanym rozpoczęciem posiedzenia Rady Edukacji Chicago, Martinez złożył pozew w sądzie okręgowym powiatu Cook przeciwko radzie i wszystkim 7 członkom, mianowanym przez burmistrza Chicago Brandona Johnsona a są to:  Olga Bautista, Michilla Blaise, Mary Gardner, Sean Harden, Frank Niles Thomas, Deborah Pope i Rafael Yáñez.

W pozwie Martinez ubiega się o tymczasowy zakaz zbliżania się, wstępny nakaz sądowy i stały nakaz sądowy, co miało powstrzymać zarząd przed podjęciem działań przeciwko niemu na piątkowym posiedzeniu. W pozwie Martinez i jego prawnicy twierdzą, że Rada Edukacji naruszyła warunki jego kontraktu.

Martinez zaznaczył również, że sprzeciwia się zaciągnięciu krótkoterminowej, wysoko oprocentowanej pożyczki w wysokości 300 milionów dolarów na opłacenie podwyżek w ramach negocjowanego kontraktu z nauczycielami. Pożyczka ta od miesięcy jest źródłem sporów między Martinezem i Johnsonem, a także jego sojusznikami ze Związku Zawodowego Nauczycieli Chicago (CTU).

W pozwie jest ponadto zapis, że Johnson poprosił Martineza o rezygnację ze stanowiska prezesa CPS 18 września, ale Martinez odmówił. Burmistrz nie ma uprawnień do zwolnienia Martineza.

 

BK

Chicagowska policja wzmacnia ochronę bożonarodzeniowego jarmarku na Daley Plaza

0

Policja w Chicago zwiększyła środki bezpieczeństwa na Christkindlmarket na Daley Plaza. Powodem jest piątkowa próba zamachu na bożonarodzeniowy kiermasz w niemieckim Magderburgu.

 

Samochód wjechał tam w zatłoczony jarmark bożonarodzeniowy. Zginęło 5 osób a ponad 200 zostało rannych. Departament policji Chicago zaznaczył, że monitoruje na bieżąco sytuację w mieście a także jest w kontakcie z niemieckimi służbami bezpieczeństwa.

Niedawno portal CanadaSportsBetting.ca uznał Christkindlmarket w Chicago za najbardziej zatłoczony jarmark świąteczny w Stanach Zjednoczonych na podstawie recenzji Yelp ponad 100 jarmarków bożonarodzeniowych w Ameryce Północnej.

 

BK

W Illinois ktoś trafił „piątkę” w Mega Millions. Na świąteczne zakupy będzie miał dodatkowy milion dolarów

0

W Mega Millions znowu nie padła „szóstka”. Pula w tej grze amerykańskiej loterii wzrosła już do 944 milionów dolarów. Kolejne losowanie w Wigilię.

 

Blisko głównej wygranej w piątek było pięciu graczy w tym jeden z Illinois, z Arizony, Pensylwanii i dwóch z Indiany. Na ich kuponach znalazło się pięć z sześciu wylosowanych liczb. Otrzymają oni po 1 milionie dolarów.

A jeszcze dziś losowanie w Powerball i szansa na 88 milionów dolarów. Mieszkańcy Illinois mogą także próbować szczęścia w Lotto w którym kumulacja wynosi 7,250 mln dolarów.

 

BK

Chicagowskie lotniska czeka duży świąteczny ruch

0

Od piątku 20 grudnia do czwartku 2 stycznia chicagowskie lotniska O’Hare i Midway odprawią nawet 3,6 miliona osób. Oznacza to wzrost o około 7,6 procent w stosunku do ubiegłego okresu bożonarodzeniowo-noworocznego.

 

„Największego tłoku spodziewamy się w poniedziałek, 23 grudnia. Tylko tego dnia na O’Hare odprawionych może zostać ponad 240 tysięcy pasażerów” – powiedziała rzeczniczka departamentu lotnictwa cywilnego Chicago, Karen Pride.

Przewiduje się, że najbardziej ruchliwym dniem na Midway będzie niedziela, 29 grudnia. Tego dnia przez to drugie, największe lotnisko w Wietrznym Mieście może przejść ponad 51 tysięcy pasażerów.

 

BK

W powiecie McHenry zmarło dziecko zarażone wirusem RSV

0

Departament zdrowia powiatu McHenry w Illinois potwierdził pierwszy zgon pediatryczny w tym sezonie dziecka zakażonego wirusem RSV. Jest to wysoce zaraźliwy wirus, który może powodować ciężkie choroby układu oddechowego, szczególnie u niemowląt i małych dzieci, a także u osób starszych.

 

Departament zdrowia powiatu McHenry zaznaczył, że liczba przypadków wśród niemowląt i małych dzieci wzrosła w ciągu ostatnich czterech tygodni. Zwrócił się do rodziców o baczne monitorowanie objawów u dzieci mogących wskazywać na RSV.

Są one podobne do przeziębienia. Występują: trudności w oddychaniu, kaszel i pojawia się niebieski odcień na ustach. W takich przypadkach należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Liczba przypadków wśród osób w wieku 65 lat i starszych pozostaje niska, co przypisuje się skuteczności szczepionki przeciw RSV. Wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową poprzez kaszel, kichanie lub zanieczyszczone powierzchnie.

 

BK

Kongres USA przyjął prowizorium budżetowe, unikając shutdownu

0

Kongres USA przegłosował w piątek w nocy prowizorium budżetowe, przedłużające obecny budżet do marca przyszłego roku. Wbrew żądaniom i groźbom prezydenta elekta Donalda Trumpa w ustawie zabrakło zniesienia lub zawieszenia limitu długu.

Senat przegłosował ustawę nieco po północy przy przytłaczającym poparciu obydwu partii w obu izbach. Ustawa trafi na biurko prezydenta, który poparł wypracowany kompromis i zapowiedział podpisanie go w sobotę.

 

Głosowanie kończy dramatyczne kilka dni w Kongresie i oznacza uniknięcie shutdownu, tj. paraliżu większości federalnych urzędów. Brak porozumienia oznaczałby m.in., że żołnierze nie otrzymywaliby płac, a na lotniskach tuż przed świętami brakowałoby pracowników służb celnych. Mimo że formalnie prawo wejdzie w życie już po wygaśnięciu dotychczasowego budżetu, w praktyce kilkugodzinny poślizg nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami.

 

Przyjęta ostatecznie ustawa zakłada przedłużenie obecnego budżetu do marca przyszłego roku, a także zapewnia dodatkowe subsydia dla rolników oraz 100 mld dolarów pomocy dla regionów dotkniętych jesiennymi huraganami. Pierwotny projekt, wypracowany w ramach kompromisu między obydwoma partiami, był dużo szerszy i obejmował też m.in. restrykcje dla amerykańskich inwestycji w Chinach, zwiększenie płac kongresmenów o 4 proc. i szereg innych ustaw.

 

Projekt ten upadł po tym, jak w serii kilkudziesięciu wpisów na platformie X zaatakował go bliski doradca prezydenta Trumpa, Elon Musk, który krytykował go za rozrzutność i zagroził zakończeniem karier polityków, którzy go poprą. Potem podobne groźby do republikańskich kongresmenów skierował Donald Trump, który dodatkowo zażądał, by Kongres zniósł lub zawiesił limit zadłużenia, chcąc uniknąć trudnych negocjacji na ten temat w trakcie swojej kadencji.

 

Promowany przez Trumpa projekt został zdecydowanie odrzucony w głosowaniu w piątek, m.in. głosami niemal 40 Republikanów, przeciwnych zwiększaniu długu. Ostatecznie za nowym prowizorium głosowało więcej Demokratów niż Republikanów.

 

Mimo ogłoszenia zwycięstwa, Demokraci podkreślali rolę, jaką w spowodowaniu chaosu odegrał najbogatszy człowiek świata, który doprowadził do pogrzebania pierwotnego kompromisu. Kongresmeni ugrupowania zaczęli sugerować, że to Musk – który ma stać na czele pozapaństwowej komisji ds. cięcia wydatków i restrukturyzacji państwa – stał się faktycznym przywódcą Republikanów. Kongresmen Adam Goldman i inni politycy zaczęli mówić o Musku i Trumpie jako „prezydencie Musku” i „wiceprezydencie Trumpie”. Kongresmenka Rosa DeLauro zarzuciła z kolei Muskowi, że doprowadził do odrzucenia pierwotnego kompromisu, bo bał się, że zawarte w nim restrykcje inwestycji w Chinach zaszkodzą interesom kierowanemu przez Muska koncernowi Tesla.

 

Sprawa rzuciła też cień na przyszłość spikera Izby Mike’a Johnsona, krytykowanego przez prawe skrzydło Republikanów. Część polityków partii zaczęła mówić o wyborze Muska na spikera w nowym Kongresie. Sam Johnson podkreślał, że przez cały czas był w bliskim kontakcie z miliarderem i dodał, że kiedy zapytał go, czy chce przewodzić Izbie, ten odparł, że nie wie, bo może to być najtrudniejsza praca na świecie.

 

Przegłosowanie prowizorium było ostatnim głosowaniem obecnego, 118. Kongresu. Nowy zainauguruje swoją działalność 3 stycznia. Republikanie utrzymają tam minimalną większość w Izbie Reprezentantów (choć będzie ona mniejsza niż obecnie) i przejmą kontrolę nad Senatem.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ zm/