Gubernator Kalifornii Gavin Newsom zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w 2024 roku – twierdzi kilka portali, powołując się na insiderów ze środowiska Demokratów. „RadarOnline.com” i „The Wrap” donoszą o cichych przygotowaniach Newsoma do najważniejszej kampanii w swojej karierze.
Gdyby tak było, na prezydenckim ringu w 2024 o fotel w Białym Domu mógłby się bić – po stronie Demokratów – obecny gubernator Kalifornii Gavin Newsom oraz – po stronie Republikanów – obecny gubernator Florydy Ron DeSantis, który jest obecnie postrzegany, jako największy konkurent Donalda Trumpa.
Jak przekazał „The Wrap”, cytując anonimowego informatora: „Po zakończeniu wyborów śródokresowych, absolutnie zamierza ogłosić, że kandyduje na prezydenta, gdy Biden ogłosi, że nie startuje. Zrezygnuje, jeśli Biden tego nie ogłosi.
W ostatnim wywiadzie ze Scottem Pelleyem w programie „60 Minutes” Joe Biden powiedział, że jeszcze nie czas na jasną deklarację, czy będzie starał się o reelekcję w 2024 roku. To tylko wzmogło spekulacje na temat jego ewentualnego zastępcy w zmaganiach o fotel prezydenta USA.
Newsom już dawno wyszedł poza politykę swoje własnego stanu. Szeroko krytykuje np. innych gubernatorów – oczywiście tych stanów, w których rządzą republikanie. Często odwołuje się do polityki Teksasu i Florydy ws. aborcji. Swoje poglądy pro-choice – które odpowiadają polityce Kalifornii – rozgłasza ogólnokrajowo w wykupionych reklamach telewizyjnych czy na billboardach w republikańskich stanach. Gubernator uruchomił ponadto ogólnokrajową stronę, na której znajdują się informacje o tym, jak uzyskać dostęp do aborcji w Kalifornii – dla kobiet ze stanów, w których aborcja jest trudnodostępna lub nielegalna.
Niedawno Newsom rzucił wyzwanie Ronowi DeSantisowi do udziału w debacie. Tematem miało być wysłanie samolotem 50 migrantów do Martha’s Vineyard w Massachusetts na polecenie gubernatora Florydy. Tym samym gubernator Kalifornii starłby się już zawczasu ze swoim potencjalnym przeciwnikiem o prezydenturę.
Do tej pory nie padły jednak żadne oficjalne deklaracje ze strony Newsoma, jakoby chciał kandydować w kolejnych wyborach prezydenckich.
Red. JŁ