To najprawdopodobniej prowokacja, która nie wiadomo czemu ma służyć. Tak policja z Merrillville w Indianie komentuje pogłoski o pojawianiu się w mieście autokarów z migrantami z południa. Jak przekonują funkcjonariusze, nic takiego nie ma miejsca, a mieszkańcy nie mają powodów do niepokoju.
W okolicy Merrillville rzeczywiście pojawiali się przybysze z południa, ale zdaniem policji, były to raczej małe, niezorganizowane grupy, które przebywały tam przejazdem. Funkcjonariusze przypomnieli jednocześnie, że wbrew doniesieniom niektórych stron internetowych, okolica nie ma statusu „sanktuarium”. Stwierdzili także, że pojawiające się w przestrzeni wirtualnej zdjęcia autokarów z migrantami są podrobione.
Policja twierdzi, że nie ma mowy o masowym napływie migrantów, jaki stał się udziałem na przykład Chicago, a sprawcy zamieszania, wysyłający fałszywe informacje i siejący zamęt w społeczeństwie odpowiedzą za swoje działania. W tym celu prowadzona jest akcja, w której uczestniczą nie tylko lokalni stróże prawa, ale również agenci federalni.