Trwa spór pomiędzy władzami Dixmoor i Harvey w sprawie bieżącej wody. Władze Dixmoor twierdzą, że za brak odpowiedniego ciśnienia w ich kranach odpowiada Harvey.
Zdaniem burmistrza Dixmoor Fitzgeralda Robertsa, winny zaistniałej sytuacji jest samorząd sąsiedniego Harvey, który dostarcza wodę do jego miasta. Jak twiedzi, to właśnie tam doszło do zakręcenia zaworu, które spowodowało obniżenie, lub nawet zanik ciśnienia w kranach. Teraz woda powróciła, choć jak twierdzą mieszkańcy, ciśnienie nadal nie jest idealne, a zdarzają się również przerwy w dostawach wody.
Burmistrz Harvey odpowiada: to nie celowe działanie, ale awaria do której mogło zawsze dojść. Wskazuje również miejsce – zalesione tereny w pobliżu I-57. Zdaniem Robertsa, to jednak tylko tłumaczenie, a prawda leży gdzieś indziej.
Christopher J. Clark podkreśla, że nie zamierza brać udziału w przepychankach słownych ze swoim odpowiednikiem z Dixmoor. Jak mówi: ktoś musi zachowywać się jak dorosły i brać odpowiedzialność za sytuację, zamiast się przekomarzać.
Jednocześnie pojawiają się ostrzeżenia. Sytuacja podobna do tej z Dixmoor może się powtórzyć w innych miejscach. Zdaniem specjalistów, stan infrastruktury w wielu przypadkach jest fatalny i wymaga pilnych napraw, bądź całkowitej wymiany. Na to jednak trzeba środków.