Mieszkaniec Kalifornii został w poniedziałek skazany na 4 lata więzienia za złożenie fałszywego oskarżenia o napaść seksualną przeciwko kierownictwu Hollywood. Sędzia zastosowała dwukrotność wymiaru kary wnioskowanej przez prokuratorów.
34-letni Rovier Carrington z Los Angeles został skazany w Sądzie Okręgowym na Manhattanie po przyznaniu się do złożenia fałszywego oświadczenia w sprawie cywilnej z 2018 roku.
Wyrok wydany przez sędzię Valerie E. Caproni był ponad dwukrotnie wyższy niż wnioskowali prokuratorzy. W oświadczeniu przed wydaniem wyroku uzasadnili, że oszustwo Carringtona może podsycić „fałszywe przekonanie, że wiele takich roszczeń jest fałszywych, zniechęcając innych do wnoszenia słusznych roszczeń dotyczących napaści na tle seksualnym”.
Sprawa cywilna Carringtona została odrzucona, kiedy mężczyzna nie stawił się na przesłuchanie, podczas którego miał odpowiedzieć sędziemu na pytania, dotyczące fałszywych oskarżeń. Pomimo to 34-latek użył dokładnie tych samych zeznań w innym pozwie, opiewającym na miliard dolarów!
Carrington został aresztowany w Kalifornii we wrześniu 2021 r. pod zarzutem krzywoprzysięstwa za sfabrykowanie e-maili. Treść wiadomości została przez skazanego spreparowana w taki sposób, aby wspierały jego wersję o napaści seksualnej, dokonanej na nim przez dwóch hollywoodzkich menedżerów. Carrington zarzucił im także uniemożliwienie produkcji jego programu reality show.
Pozwani w sprawie cywilnej przedstawili dowód na to, że e-maile zostały sfabrykowane, Carringtonowi nakazano wówczas zapłacić 600 000 dolarów tytułem honorariów adwokackich i kosztów.
W oświadczeniu po wyroku obrońcy Carringtona stwierdzili, że ich klient jest „troskliwym, serdecznym i życzliwym” człowiekiem, który „popadł ostatnio w problemy psychiczne”.
„Jest skruszony i ma wyrzuty sumienia z powodu swojego zachowania i z niecierpliwością czeka na zakończenie tej sprawy i przejście do następnego etapu swojego życia” – napisali dodając. że ponad siedem miesięcy, które Carrington spędził dotychczas w więzieniu, było wystarczającą karą.
Red. JŁ