Noc na izbie przyjęć i w areszcie spędził aktywista, który w czasie poniedziałkowego zebrania społeczności Dolton skonfrontował się z powiernikiem wioski Andrew Holmesem. Jedidiah Brown usłyszał zarzuty stawiania oporu przy aresztowaniu, kiedy do akcji musieli wkroczyć policjanci.
Do incydentu doszło w poniedziałek. Aktywista społeczny Brown zażądał publicznie od Holmesa ustosunkowania się do zarzutów jakie postawiła mu prokuratura, dotyczących rzekomego wykorzystania seksualnego byłej już pracownicy urzędu. Krzyczał najpierw przez mikrofon, a potem ruszył w kierunku siedzącego na sali powiernika. Na przeszkodzie bliskiej konfrontacji stanęła dopiero policja, która podjęła decyzję o interwencji. Szamoczącego się Browna, skarżącego się na bóle w klatce piersiowej wyprowadzono z sali i przewieziono do szpitala, a po wypisaniu go stamtąd – do aresztu.
Mężczyzna został zwolniony na drugi dzień, z zarzutami stawiania oporu funkcjonariuszom. W czasie konferencji prasowej po opuszczeniu celi powiedział dziennikarzom, że Holmes wystąpił do sądu o wydanie zakazu zbliżania się.