Koniec z żuciem tytoniu na stadionach baseballowych? Burmistrz Bostonu Marty Walsh chce wyautować niezdrowy nawyk. Wspiera go były gracz Red Sox Curt Schilling.
Walsh walczy o zakaz zarówno na publicznych, jak i prywatnych arenach sportowych. Obiąć miałby więc nie tylko profesjonalistów, ale też amatorów. Tytoń tym samym całkowicie zniknąłby m.in. z historycznego Fenway Park, na którym grają baseballiści Red Sox. Władze klubu poinformowały już, że Walsh ma ich pełne poparcie w tej sprawie.
Burmistrz zaznaczył, że stadiony sportowe powinny promować zdrowy tryb życia, a żucie tytoniu wbrew obiegowej opinii jest równie groźne jak palenie. Żywym tego przykładem jest Schilling, były miotacz, a obecnie ekspert telewizji ESPN, który z powodu nieodłącznie kojarzonego z baseballem nawyki nabawił się raka jamy ustnej. – Jeżeli nowe prawo powstrzyma przynajmniej jedno dziecko od sięgnięcia po tytoń, warto zapłacić każdą cenę – powiedział.
Zakaz ma objąć całą arenę, a więc poza zawodnikami również kibiców, pracowników telewizji itd. Za jego złamanie będzie grozić mandat w wysokości 250 dolarów.
W tej chwili jedyne amerykańskie miasto, w którym zabronione jest żucie tytoniu na stadionach, to San Francisco. Walsh ma nadzieję, że Boston do niego dołączy przed rozpoczęciem kolejnego sezonu MLB.
(jj)