Żona go rzuciła, więc przyszedł do domu porąbać meble. Kiedy zobaczył kobietę ze swoim bratem, wpadł w furię. Przed lubelskim sądem ruszył proces Łukasza Z.
Nawet dożywotnie więzienie grozi 38-letniemu Łukaszowi Z. z Lublina za atak na swojego brata. Mężczyzna oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa. W piątek zasiadł na ławie oskarżonych przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Łukasz Z. był karany wielokrotnie. Odpowiadał za przestępstwa przeciwko zdrowiu, mieniu i życiu, w tym za pobicie żony. Z więzienia wyszedł we wrześniu ubiegłego roku. Kiedy mąż przebywał za kratkami, żona zaczęła spotykać się z bratem Łukasza Z. Związek utrzymywali w tajemnicy. Sytuacja skomplikowała się, kiedy mąż skończył odsiadkę i postanowił wrócić do mieszkania przy ul. Garbarskiej, w którym wcześniej żył z żoną i dwójką małoletnich dzieci z poprzedniego związku kobiety.
Konflikt w rodzinie zaostrzał się. Łukasz Z. oskarżał żonę o romans, wyzywał ją i wszczynał awantury. Dzień po mikołajkach 2019 r. 38-latek wyprowadził się z mieszkania. Swoje rzeczy miał zabrać później. Groził, że porąbie meble, za które zapłacił z własnej kieszeni. 14 grudnia Łukasz Z. spożywał alkohol. Był już pod wyraźnym jego wpływem, kiedy wziął siekierę i nocą poszedł do mieszkania żony. Kopniakiem wyważył drzwi. W łóżku zastał żonę z bratem. W tym samym pokoju przebywało także dwoje dzieci.
Mężczyźni zaczęli się bić. W pewnym momencie Łukasz Z. zranił brata siekierą. Szarpanina ustała. Kobieta wykorzystała moment spokoju na zawiadomienie policji. 38-latek wyszedł na ulicę, gdzie poczekał na przyjazd policji. Jego ranny brat, z obrażeniami czaszki, trafił do szpitala. Podczas przesłuchania Łukasz Z. nie przyznał się do zaatakowania brata siekierą i znęcania się nad żoną. Wyjaśnienia nie przekonały jednak śledczych, którzy skierowali do sądu akt oskarżenia. Kolejna rozprawa została zaplanowana na styczeń.
aip