Pochodzący z okolic Detroit w stanie Michigan 28-letni amerykański żołnierz zginął w Syrii.
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych poinformował, że Michael A. Thomason z Lincoln Park stracił życie w poniedziałek w mieście Ajn al-Arab. Dokładnych okoliczności jego śmierci nie ujawniono.
Amber Martinez powiedziała w rozmowie z lokalną telewizją, że jej brat dołączył do armii, aby „pomagać ludziom” i „chronić ludzi, którzy nie mogą ochronić się sami”. Jak stwierdziła, brat zginął w wyniku strzelaniny. Po raz ostatni rozmawiała z nim kilka dni wcześniej. Bazując na informacjach, jakie jej wtedy przekazał, powiedziała, że w chwili śmierci Martinez znajdował się na patrolu.
(dr)