Ludzkie szczątki, które znaleziono w sobotę w pojemniku do segregowania odpadów w Seattle, najprawdopodobniej należą do uznawanej za osobę zaginioną kobiety – poinformowała w poniedziałek Kathleen O’Toole, szefowa policji w „Szmaragdowym Mieście”.
Ingrid Lyne miała 40 lat i pracowała jako pielęgniarka. Miała troje dzieci. W sobotę rano zgłoszono jej zaginięcie. – Wszystkie dowody prowadzą w jej stronę – powiedziała na konferencji prasowej O’Toole.
Przyjaciele twierdzą, że po raz ostatni widzieli Lyne w piątek po południu. Kobieta mówiła, że wybiera się wieczorem na randkę na stadion baseballowy z kimś, kogo poznała przez internet.
W poniedziałek w hrabstwie Snohomish funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego, 37-letniego Roberta Charltona. Został umieszczony w areszcie na czas śledztwa dotyczącego morderstwa. O’Toole podkreśliła, że nie ma w tej sprawie innych podejrzanych.
(mcz)