Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro udzielił wywiadu tygodnikowi „Sieci”. Skomentował w nim zamieszanie przy reformie sądownictwa i rolę jaką – jego zdaniem – odegrał w nim prezydent Andrzej Duda.
Zdaniem ministra sprawiedliwości, decyzja, by podpisać tylko jedną – z trzech – ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości pogłębia stan chaosu, w którym pogrążona jest polska Temida. Wyraził nadzieję, że Andrzej Duda dotrzyma obietnicy i przedstawi własne projekty reform. Jeśli będą w dogłębny sposób zmieniały oblicze polskiego sądownictwa – Zbigniew Ziobro deklaruje dla nich poparcie. Zaznaczył jednak, że propozycja takich zmian wykaże także błędność weta wobec ustaw, które takie zmiany właśnie zakładały. Szef resortu sprawiedliwości wyraża opinię, że „kadłubowa reforma wymiaru sprawiedliwości” pozbawiona jest sensu.
Minister sprawiedliwości odniósł sie również do protestów społecznych, które towarzyszyły pracom parlamentu nad nowelizacjami ustaw reformującymi wymiar sprawiedliwości. Jego zdaniem ich rzeczywista skala, w zestawieniu z presją zachodnich struktur i ofensywą medialną, była stosunkowo niewielka. Zdaniem Zbigniewa Ziobry do ich eskalacji przyczynił się jednak prezydent – wydając oświadczenie w sprawie wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa większością 3/5 głosów.
Zbigniew Ziobro wyraził obawę, że ustępstwo prezydenta przez przeciwników reform zostanie uznane za oznakę słabości. Jego zdaniem również wyborcy zwycięskiego obozu mogą czuć się rozczarowani, gdyż weta pozbawiły propozycje reform oczywistości i rozmachu. W tym kontekście odniósł się również do zaplanowanych na 2020 rok wyborów prezydenckich: „Jeżeli prezydent rozejdzie się z wartościami naszego środowiska, to nie może zakładać, że uzyska kolejny kredyt zaufania” – oświadczył w rozmowie z redaktorem Jackiem Karnowskim. Zapewnił, że zmiany zostaną przeprowadzone. „Wolałbym jednak, żeby stało się to za kadencji tego prezydenta” – dodał.
Zbigniew Ziobro przyznaje w rozmowie, że był przekonany, iż prezydent podpisze przedstawione przez Sejm ustawy. Takie miały być ustalenia rozmowy, którą z prezydentem odbył pod koniec marca. W rozmowie z tygodnikiem przytacza jej szczegóły, podkreślając, że już wtedy stanowisko prezydenta w sprawie zmian w KRS było dla niego „przygnębiające” i „nie do zaakceptowania”.
Minister sprawiedliwości odpowiedział również na zarzut, ze przygotowane w Sejmie reformy przewidywały zbyt dużą rolę prokuratura generalnego w obsadzaniu sędziowskich stanowisk. Podkreślił, że odpowiednie zapisy nie miały charakteru kluczowego i – na prośbę prezydenta – mogły zostać uchylone. Jego zdaniem dla istoty reform decydujące znaczenie miały zapisy o zmianach kadrowych w Krajowej Radzie Sądownictwa, powołanie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, zapewnienie spójności jego orzecznictwa oraz usunięcie z zawodu osób skompromitowanych.
Minister odniósł się także do tempa procedowania ustaw w parlamencie. w jego opinii wynikało ono z braku szans na merytoryczną debatę z opozycją. Szybkość parlamentarnych prac miała zapobiec ich obstrukcji.
Zbigniew Ziobro sceptycznie ocenił również szanse tak zwanej partii prezydenckiej. O jej możliwym powstaniu od kilku dni spekulują media. Nie wykluczył jednak na decyzji o jej powołaniu zaważyć mogą wygórowane ambicje części osób z otoczenia prezydenta. Podkreślił również, że to prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda zawdzięcza stanowisko prezydenta. Jego zdaniem jeżeli sprzeciwi się on reformom obozu Dobrej Zmiany to w przyszłości „co najwyżej będzie mógł się cieszyć rolą młodego komentatora z własną ochroną”
Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości zmiany w sądownictwie są kluczowe dla reform w całym kraju. Jego zdaniem właśnie instytucje Temidy powinny odegrać pierwszoplanową rolę w obronie tożsamości narodowej przed lewicową i „tęczową” propagandą. Nade wszystko jednak celem reformy wymiaru sprawiedliwości jest poddanie go demokratycznej kontroli, zapewnienie prestiżu i niezależności od korporacyjnych interesów – podkreśla.
„Każdy dzień funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w aktualnym kształcie szkodzi polskiemu społeczeństwu” – mówi tygodnikowi „Sieci”.
IAR/Sieci/mt/to/