Jest zgoda komisji transportu Parlamentu Europejskiego na zaostrzenie przepisów, które mogą uderzyć w polskich przewoźników. Teraz sprawa trafi na sesję plenarną, by wypowiedział się cały Europarlament, a polscy europosłowie zapowiadają, że będą składać poprawki do przepisów. Chodzi o przepisy zaostrzające zasady dotyczące płacy i pracy zawodowych kierowców. Dla Polski to sprawa kluczowa, bo ma ona największą flotę transportową w całej Unii. Kiedy pod koniec ubiegłego roku kompromis dotyczący zasad w transporcie międzynarodowym akceptowali ambasadorowie państw członkowskich, 9 krajów było przeciw, w tym Polska.
Kraje naszego regionu, także Polska, obawiają się, że regulacje będą się wiązały ze wzrostem biurokracji i kosztów, a to doprowadzi do utraty konkurencyjności tańszych przewoźników na unijnym rynku.
Warszawa uważa, że kraje Europy Zachodniej, które naciskały na te przepisy, chcą się pozbyć tańszej konkurencji z Europy Środkowo-Wschodniej. Ale zastrzeżenia do uzgodnionych regulacji ma także nowa Komisja Europejska, która skrytykowała kompromis sprzed kilku miesięcy uzgodniony przez negocjatorów z unijnych krajów i Europarlamentu i zapowiedziała analizę skutków przepisów. Komisja, podobnie jak i Polska, krytykuje przede wszystkim obowiązkowy powrót ciężarówek do państw, w których zarejestrowane są firmy transportowe, raz na osiem tygodni. Podkreśla że to doprowadzi do wzrostu emisji CO2 i zanieczyszczeń, co jest sprzeczne z unijną polityką klimatyczną.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/em/ mt