6.6 C
Chicago
sobota, 30 marca, 2024

Zbrodnia, która wstrząsnęła Krakowem. Proces „Skóry” odroczony z powodu ławnika

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Przed krakowskim sądem miał się dziś rozpocząć proces przeciwko Robertowi J., który zdaniem śledczych 20 lat temu brutalnie zamordował i oskórował młodą studentkę. Postępowanie przełożono na 12 lutego ponieważ wylosowany kilka dni temu ławnik musi zapoznać się z 490 tomami akt ze śledztwa.

Sędzia Beata Marczewska wyjaśniła, że jeden z ławników 31 grudnia zrezygnował z udziału w procesie, a nowy zastał powołany na początku stycznia i nie miał czasu zapoznać się ze sprawą. Przypomnijmy, śledczy uważają, że Robert J. zabił studentkę religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Katarzynę Z. ze szczególnym okrucieństwem z motywacji wynikającej z zaburzeń preferencji seksualnych o cechach sadystycznych i fetyszystycznych. Jest tam mowa o licznych zboczeniach seksualnych w postaci nekrosadyzmu i fetyszyzmu nekrofilnego.

 

Śledczy wylicza też obrażenia, które odniosła torturowana pokrzywdzona oraz wskazuje, że musiała być przetrzymywana w zamkniętym pomieszczeniu. Wskazują na to obrażenia na nodze – jej prawa noga nad stawem skokowym musiała być do czegoś przypięta. Między 7 i 14 grudnia 1998 r. sprawca dusił ofiarę łańcuchem. Wcześniej podawał jej leki. Złamał jej też kość udową i miednicę, zadając uderzenia sztangą i talerzem kulturystycznym. Odkryto też rany kłute, rąbane i szarpane. Prokuratura kilka razy umarzała postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy zbrodni, aż w końcu jesienią 2017 r. za kratki trafił mieszkaniec Krakowa, Robert J. 52-letni mężczyzna do 22 września ma przedłużony areszt tymczasowy, ale teraz akta sprawy znalazły się w sądzie.

 

Na 19 września wyznaczono kolejne posiedzenie aresztowe. Jeśli sąd przedłuży izolację mężczyzny, będzie w niej ponad dwa lata. Robert J. cały czas zaprzecza zarzutom i nie przyznaje się do winy. Stale przekonuje, że nie znał Katarzyny Z. Ojciec oskarżonego Józef J. mówi, że ma bardzo utrudniony kontakt z synem, którego przewieziono z aresztu tymczasowego w Rzeszowie do Poznania. – Nawet gdybym tam chciał pojechać, to nie mogę, bo prokurator nie zgadza się na widzenie. Paczki Robertowi nie mogę wysłać, a jak nadam list, to idzie dwa miesiące – opowiada 76-latek. 23-letnia studentka religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyna Z. zniknęła 2 listopada 1998 r.

 

Dwa miesiące później załoga pchacza barek „Łoś” na Wiśle na krakowskim Zabłociu, poczuła, jak silnik stracił nagle moc. Gdy zaczęli grzebać w maszynerii, wyciągnęli spomiędzy łopat wielki płat skóry. Dzisiaj wiadomo już, że był to fragment zdjęty przez zabójcę z ciała studentki. Tydzień po wyciągnięciu skóry pracownicy stopnia wodnego na Dąbiu zaalarmowali policję, że w kracie wyłapującej odpadki z Wisły utkwiła ludzka noga. Znaleziono też odcięte pośladki ofiary. Policjanci z Archiwum X przez 19 lat próbowali namierzyć sprawcę zabójstwa. W końcu Robert J. ułatwił im zadanie, bo pojawiał się na cmentarzu, przy grobie Katarzyny Z.. Robertowi J. grozi dożywocie.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520