Tajlandzka policja zatrzymała dwóch mężczyzn w związku z zamachami bombowymi. Zginęły w nich co najmniej 4 osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych. Zatrzymani, których tożsamości nie podano, zostaną przesłuchani.
W południowej Tajlandii w ciągu 24 godzin eksplodowało 8 ładunków wybuchowych. Tego typu incydenty nie należą w tym kraju do rzadkości. Nie zdarza się jednak, aby bomby wybuchały w miejscowościach wypoczynkowych. W Hua
Hin, gdzie między innymi jest pałac – ulubiona rezydencja króla Tajlandii – ładunki eksplodowały czterokrotnie. Dwa wczoraj w późnych godzinach wieczornych i kolejne dwa – dziś rano. Bomby wybuchły też w Phuket i Surat Thani. Wśród rannych są obcokrajowcy.
Premier Tajlandii uważa, że celem zamachowców jest próba wykreowania „chaosu” i atmosfery strachu. Wciąż nie wiadomo, kto odpowiada za serię eksplozji.
Tomasz Sajewicz / Pekin/Reuters /Siekaj