Jak informuje holenderska stacja ratownictwa morskiego KNRM w Den Helder w niedzielę o świcie na Zachód od wyspy Texel zatonął mały niemiecki prom śródlądowy. Był on holowany przez polski holownik Ikar z Gdyni.
Jednostka nie była przystosowana do pływania po otwartym morzu. Holowano go z Rotterdamu do fińskiego portu Hanko. Prom rzeczny był przystosowany do przewozu 12 samochodów i funkcjonował od 1969 do 2015 roku przewożąc ludzi i samochody pomiędzy Bad Honnerf, a Rolandseck nad Renem. Później najprawdopodobniej stał nieużywany. Około godziny 5:30 doszło do sporego przechyłu promu. Holownik ratownicy nie dotarł w porę na miejsce zdarzenie i jednostka utonęła. Podczas holowania na pokładzie nie znajdowała się załoga. Nie ma żadnych ofiar ani rannych. Nie wiadomo jeszcze kiedy wrak zostanie wydobyty z dna morskiego. Polski holownik Ikar jest w służbie od 1966 roku.
Lechosław Dzierżak (aip), Fot. knrm.pl