Burmistrz Biskupca w Warmińsko-Mazurskiem Kamil K. i prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w mieście, Marek Ś., z prokuratorskimi zarzutami. Chodzi o sprzedaż gruntów pod budowę fabryki płyt wiórowych Egger.
Wątpliwości dotyczące legalności tego działania miało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chodziło o kwestię aportu ziemi, którą miasto wniosło do podległej mu spółki i kwotę, za którą później bez przetargu ją sprzedało inwestorowi.
Postępowanie wszczęła prokuratura okręgowa w Olsztynie. Są pierwsze zarzuty. Chodzi o narażenie samorządowej spółki na duże straty finansowe. Takich działań było kilka, a jednym z nich właśnie nabycie gruntów od PWiK. Przedsiębiorstwo dostało od miasta 11 hektarów ziemi. Ich wartość oszacowano na około trzech milionów złotych. Za tyle też sprzedano ziemię inwestorowi, który zbudował w Biskupcu fabrykę.
Prokuratorzy ustalili, że zarówno burmistrz, jak i prezes wodociągów przed sprzedażą powinni ponownie oszacować wartość ziemi. Powodem była zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Urzędnicy nie zrobili tego, a wartość gruntów, według biegłych, wzrosła do dziewięciu milionów złotych. Prokuratura uważa, że takie postępowanie burmistrza i prezesa wodociągów wyrządziło w majątku spółki szkodę w wielkich rozmiarach.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Kinga Grabowska Polskie Radio Olsztyn/jf/mile/Siekaj