Narasta frustracja mieszkańców Leicester podczas kwarantanny miasta, pomimo zmniejszenia obostrzeń.
Mieszkańcy Leicester coraz głośniej okazują swoje niezadowolenie warunkami panującymi w mieście podczas zamknięcia.
Od wtorku kryte baseny i ośrodki sportowe znowu są otwarte, ale mieszkańcy nadal nie mogą spotykać się w domach, mieszkaniach i na terenie ogródków.
Mieszkańcy twierdzą, że wprowadzane zmiany, skupiają się na firmach i biznesach a nie na „zwykłych ludziach.”
Department for Health and Social Care (DHSC) mówi, że „decyzje podjęto na podstawie danych na temat infekcji.”
„Możesz pójść do fryzjera, do pubu, restauracji, kościoła, meczetu – ale nie mogę się spotkać z własną córką we własnym ogródku.” – komentuje sytuację Sandra Holyoke, 64-latka z Hamilton – „Jestem w stanie żyć z restrykcjami i zamknięciem ale nie jestem w stanie zrozumieć tej logiki.”
Leicester jest jednym z pierwszych obszarów na terenie UK, które podjęło decyzję o zamknięciu się w celu kwarantanny. Stało się to 29 czerwca, po dużym wzroście zachorowań na koronawirusa.
Restrykcje i obostrzenia są powoli luzowane, ale miasto pozostaje nadal w tyle za resztą Anglii, jeśli chodzi o „powrót do stanu sprzed covidu.”
Najnowsze wyniki wskazują zachorowalność na poziomie 39,5 nowych infekcji na 100,000 mieszkańców – duży spadek ze 159,5 na końcu czerwca.
PS