Protest kibiców Widzewa zakończył się zamieszkami i awanturą na Piotrkowskiej. Zamknięta była trasa WZ. Policja wyłapała najbardziej agresywnych uczestników zamieszek.
W południe kibice Widzewa protestowali przed UMŁ. Powodem protestu był brak kibiców Widzewa podczas meczu na stadionie przy al. Unii. Setki kibiców Widzewa zgromadziły się w niedzielę na Piotrkowskiej przed budynkiem UMŁ. Gdy organizatorzy ogłosili zakończenie protestu, kibice odpalili race i zaczęli rzucać w policję zabezpieczającą zgromadzenie. W stronę funkcjonariuszy poleciało wszystko co kibice mieli w ręku. Były to butelki i kamienie. Zaraz po tym ataku zaczęli uciekać w pasażem Schillera w stronę parku Sienkiewicza i ulicy Kilińskiego oraz al. Piłsudskiego. Zaatakowana policja rozpoczęła pościg za najbardziej agresywnymi uczestnikami protestu. Kibice rozpierzchli się i rozdzielili na mniejsze grupy. Zamknięta była Trasa WZ na odcinku Kilińskiego – Sienkiewicza.
kos, red. (aip), Fot. aip