Syed Rizwan Farook i Tashfeen Malik, sprawcy ataku terrorystycznego w San Bernardino, zostali we wtorek pochowani na cmentarzu oddalonym o kilka godzin jazdy od miejsca zamachu. Uroczystości strzegli agenci FBI.
Pogrzeb odbył się zgodnie z muzułmańską tradycją. Zwykle wyznawcy islamu są wprawdzie chowani w ciągu 24 godzin od śmierci, ale ze względu na wyjątkowe okoliczności w tej sytuacji nastąpiło to dużo później. Na cmentarzu, którego nazwy ani lokalizacji nie upubliczniono, oczyszczono zwłoki, a następnie przykryto je białym całunem i pochowało.
Poszukiwanie cmentarza, który zgodziłby się przyjąć zwłoki zamachowców, trwało tydzień. Wiele miejsc odmawiało, obawiając się incydentów zbezczeszczenia zwłok.
Na pogrzebie obecnych było około dziesięciu osób, w tym członkowie rodziny Farooka oraz ludzie, którzy modlili się wspólnie z nim w meczetach na terenie hrabstwa San Bernardino. Wielu innych wiernych, stanowczo potępiających to, co zrobili Farook i jego małżonka, nie stawiło się na nabożeństwie. – Modlę się za niego, aby Bóg mu wybaczył. Ja jednak nie wybaczam – powiedział jeden z nich.
Do masakry w San Bernardino doszło 2 grudnia. Zamachowcy zabili 14 osób, a ranili 21.
(hm)