Co najmniej 25 osób zginęło, a 49 zostało rannych w zamachu na egipskich chrześcijan w Kairze. Bomba eksplodowała w jednym z głównych koptyjskich kościołów w stolicy Egiptu. Na razie nikt nie przyznał się do ataku.
Do wybuchu doszło w kościele świętego Piotra, który stoi tuż obok katedry świętego Marka, głównej świątyni egipskich Koptów. Wszystko działo się w czasie niedzielnego nabożeństwa, kiedy kościół był wypełniony wiernymi. Wśród ofiar są przede wszystkim kobiety i dzieci, bo do eksplozji 12-kilogramowej bomby miało dojść w kobiecej części świątyni. Świadkowie obecni na miejscu mówią też o zniszczonym dachu i oknach z których wypadły szyby.
Prezydent Egiptu Abdel Fatah al-Sisi potępił atak i zaapelował o jak najszybsze ukaranie sprawców. Władze wprowadziły trzydniową żałobę narodową. Nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu, ale w mediach społecznościowych sympatyzujących z organizacją Państwo Islamskie można przeczytać sugestie, że ataków dokonały grupy powiązane z islamistami.
Koptowie to jeden z odłamów chrześcijaństwa, głównie prawosławia, obecny przede wszystkim w Egipcie. Stanowią oni 10 procent społeczeństwa. Po rewolucji arabskiej wiosny z 2011 roku, kiedy do władzy w Egipcie doszło Bractwo Muzułmańskie, Koptowie skarżyli się na prześladowania religijne.
Sytuacja zmieniła się dla Koptów na lepsze po tym jak w 2013 władzę na powrót przejęła armia. Równocześnie jednak chrześcijanie w coraz większym stopniu obawiają się ataków fanatyków, powiązanych z organizacją Państwo Islamskie. W ubiegłym roku 21 egipskich robotników, także chrześcijan, zostało zabitych przez radykałów w graniczącej w Egiptem Libii.
Wojciech Cegielski/RTR/BBC/Al-Ahram, AP Photo