Brytyjscy polarnicy na Antarktydzie zakończyli relokację stacji badawczej Halley 6.
Polarnicy musieli stację przesunąć o 23 kilometry, bo zaczął pękać pod nią lód i cała konstrukcja mogła wpaść do wody.
Stacja składa się z ośmiu modułów. Najcięższy z nich waży 200 ton i wygląda trochę jak któryś ze statków kosmicznych z filmu „Gwiezdne wojny”. Stoi na tak zwanym Lodowcu Szelfowym Brutna. Całą stację trzeba było przesunąć, bo tworząca się pod nią szczelina była coraz większa – tłumaczył wcześniej BBC jeden z członków ekipy badawczej David Vaughan. Jak powiedział, „od tych szelfów lodowych naturalnie odrywają się góry lodowe. A zatem to normalne, że od czasu do czasu pojawiają się takie szczeliny”.
Relokacja stacji badawczej to spore przedsięwzięcie, ale brytyjscy naukowcy byli gotowi na taką ewentualność: poszczególne moduły, połączone trochę jak wagony pociągu, stały na gigantycznych nartach. Wystarczyło więc je pociągnąć przy użyciu kilku buldożerów.
IAR/Rafał Motriuk/em/dyd/fot.twitter