Wczoraj do jeżowej mamy trafiły nowe maluchy – pięć kolejnych smerfojeżyków przeżyje zimę.
O losach Laluśa, Smerfetki, Ważniaka, Łasucha, Sasetki, Ciamajdy i Smerfusia pisaliśmy już w zeszłym tygodniu. Maleństwa z dnia na dzień czują się coraz lepiej. Rosną i rozwijają się prawidłowo. Ostatnio nawet zaczęły jeść już same z miseczki, a nie jak wcześniej przez smoczek. Ten tydzień był wyjątkowy. Do smerfnej wioski jeży dołączyły kolejne maluchy. Najpierw do Marzeny Białowolskiej przyniesiono wycieńczonego Marudę, który był wyziębnięty i wygłodzony. Później był Osiłek znaleziony w parku w Dąbiu. A wczoraj do smerfnej wioski dołączyło jeszcze 5 maluchów – Marzyciel, Pracuś, Złośnik, Zgrywus i Dzikusek. To był naprawdę smerfastyczny tydzień w Fundacji Dzika Ostoja. Maluchy pod opieką Fundacji zostaną do wiosny. Na przełomie marca/kwietnia zostaną wypuszczone. Gdyby nie pomoc Fundacji Dzika Ostoja maleństwa nie przeżyłyby ani jednego dnia w naturalnym środowisku.
cela (aip), foto Sebastian Wołosz