Biologiczny ojciec Belli Bond, dziewczynki znanej do niedawna światu jako Baby Doe, twierdzi, że zabójca dziecka dokonał makabrycznej zbrodni, ponieważ wierzył, że jest ono opętane przez demona.
2,5-letnią dziewczynkę, po miesiącach pracy śledczych, udało się w końcu zidentyfikować w ubiegłym tygodniu. Zarzuty postawiono jej matce, 40-letniej Rachelle Bond, a także jej partnerowi, 35-letniemu Michaelowi McCarthy’emu.
„Boston Globe” dotarł tymczasem do biologicznego ojca dziewczynki, Josepha Amoroso. Mężczyzna nigdy jej nie widział, jak i nie widział komputerowego portretu dziecka, który często pojawiał się w mediach w całych Stanach Zjednoczonych. Przyznał jednak, że wiedział o śmierci Belli. Powiedziała mu o tym matka dziewczynki. – Nasza córka nie żyje. Zabił ją facet, który ze mną mieszka – cytuje jej słowa.
Zdaniem Amoroso kobieta nie byłaby w stanie skrzywdzić Belli. Co innego jej partner, który kilka razy uderzył „opętaną”, jak sądził, dziewczynkę w brzuch. Po śmierci Bella miała być trzymana w lodówce, aż w czerwcu porzucono jej zwłoki w plastikowym worku na plaży na Deer Island. Przez cały ten czas McCarthy przypominał Rachelle, że Bella była „dzieckiem Szatana”.
W poniedziałek McCarthy i Bond mają zostać postawieni w stan oskarżenia. Prokuratura stwierdziła w piątek, że ma twarde dowody w tej sprawie.
(jj)