Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump znów szokuje. Milarder oświadczył, że jeśli udałoby mu się zastąpić Baracka Obamę, deportowałby wszystkich nielegalnych imigrantów – podaje The Hill.
W wywiadzie dla telewizji NBC, który zostanie wyemitowany w niedzielę, Donald Trump stwierdził: – Nie zamierzamy rozdzielać rodzin, ale nielegalni imigranci muszą odejść.
Biznesmen przyznał, że całkowicie zmieniłby politykę imigracyjną prezydentaUSA Baracka Obamy. Gdyby tylko mógł uchyliłby wydane przez niego rozporządzenia – m.in te, które chronią przed deportacją dzieci nielegalnych imigrantów.
Odpowiadając na pytanie dziennikarza, gdzie mieliby się zatem udać, powiedział tylko: -Będziemy z nimi pracować, ale muszą odejść. Albo mamy swój kraj, albo go nie mamy – podkreślał 69-letni polityk.
Odkąd 16 czerwca Trump wystartował w wyścigu do fotela prezydenckiego, wielokrotnie wypowiadał się w podobnym tonie. – Przysyłają nam ludzi, którzy mają wiele problemów – mówił podczas jednego z wystąpień. – Przywożą ze sobą narkotyki. Są przestępcami, gwałcą. Choć niektórzy, jak zakładam są jednak dobrymi ludźmi – tłumaczył Trump.
Uwagi te potępiło wielu polityków, w tym z obozu Republikanów. Po kontrowersyjnych wypowiedziach wiele firm zerwało z nim wszelkie kontakty. Za współpracę podziękowała mu m.in Macy, NASCAR, Univision i NBC.
Trump nie ma jednak ochoty przepraszać za swoje słowa. Trzeba zresztą przyznać, że póki co podobne działania przyniosły mu zdecydowanie więcej korzyści. Zyskał dużą przewagę nad 17 republikańskimi kandydatami, a słupki poparcia wciąż rosną.