Wdowa po Johnie Lennonie, Yoko Ono, znalazła się w szpitalu. Choć spekulowano, że artystka miała wylew lub zawał serca, tak naprawdę przechodziła ciężką grypę. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jeszcze dziś wróci do domu – podaje stacja BBC.
– Jedyny wylew Yoko Ono to wylew geniuszu – przekonuje zaniepokojonych fanów na Twitterze syn artystki, Sean. Artystka została zabrana karetką pogotowia z jej domu przy Central Parku w Nowym Jorku około godziny 21 w piątek. Jak przyznał jej rzecznik Elliot Mintz, 83- letnia kobieta zaczęła mieć kłopoty z mówieniem. Nic więc dziwnego, że lekarze podejrzewali możliwość wylewu lub zawału. Na szczęście skończyło się na strachu. Okazało się, że Ono trafiła do szpitala z ciężkimi objawami grypy. Czuje się dobrze, jeszcze w sobotę powinna zostać wypisana ze szpitala.
Yoko Ono urodziła się 18 lutego 1933 r. Do dziś mieszka w budynku, przed którym 8 grudnia 1980 roku zastrzelono jej męża, Johna Lennona. Zajmuje się sztuką, muzyką i reżyserią. Komponowała ze swoim mężem, po jego śmierci zajęła się karierą solową.
Sylwia Arlak (aip)