W najbliższy czwartek w Gdańsku mają się odbyć kolejne polsko-rosyjskie negocjacje, które mają zapewnić unijnym przewoźnikom dotychczasowe warunki transportu. W połowie kwietnia wygasa tymczasowe porozumienie między Polską a Federacją Rosyjską dotyczące transportu drogowego.
Mimo, że strona rosyjska nie wprowadziła w życie wszystkich uzgodnień zawartych w lutym w tzw. porozumieniu moskiewskim, wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit jest optymistą, bo jak mówi, Rosjanie zapowiadają chęć kontynuowania rozmów. „Rosjanie bardzo chcą rozmawiać” – ocenił w rozmowie z dziennikarzami. Dodał, że strona rosyjska jest trudnym partnerem negocjacyjnym. Zaznaczył jednak, że przedmiotem rozmów nie jest żaden „bonus”, a prawo do pracy na rzecz gospodarek obu krajów. Jak powiedział wiceminister, Federacja Rosyjska reaguje na problem przewoźników w charakterystyczny dla siebie sposób. W jego ocenie chce bowiem ograniczyć dostęp do swojego rynku posługując się krokami administracyjnymi. Robi to wobec wszystkich krajów z nią handlujących – dodał Jerzy Szmit.
Głównym problemem w rozmowach jest kwalifikacja przewozów, np. to, czy przewóz jest z tzw. kraju trzeciego, czyli nie z Polski do Rosji, a np. z Włoch czy Hiszpanii. Jako przewozy z kraju trzeciego, Rosjanie chcą także kwalifikować transport z fabryk zagranicznych koncernów produkujących w Polsce np. opon z olsztyńskiej fabryki Michelin czy żarówek Philipsa z Piły. Strona rosyjska chciałaby liczbę takich zezwoleń znacznie ograniczyć i wprowadzić w to miejsce swoich przewoźników.
Mariusz Borsiak/Radio Olsztyn/vey/nyg