Kierowca karetki pogotowia, w którą na początku kwietnia w Puszczykowie pod Poznaniem uderzył pociąg, usłyszał zarzuty. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prokurator Michał Smętkowski poinformował, że mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Jak dodał, podejrzanemu przedstawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, w którym śmierć poniosły dwie osoby i jednocześnie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Za czyn ten grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Prawo jazdy podejrzanego zostało zatrzymane.
Do wypadku doszło 3 kwietnia. W karetkę pogotowia uderzył pociąg relacji Katowice-Gdynia. W wypadku zginęły dwie osoby: ratownik medyczny i lekarz rezydent. Kierowca karetki w stanie ciężkim trafił do szpitala w Puszczykowie. Śledztwo od razu wszczęła poznańska prokuratura.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/hm/dw