Na Podhalu śnieżenie stoków idzie pełną parą. Właściciele wyciągów mają bowiem idealne warunki do produkcji śniegu. Pierwszy duży wyciąg narciarski – Bania w Białce Tatrzańskiej – startuje już 1 grudnia.
Na każdym niemal stoku narciarskim armatki produkujące śnieg pracują 24 godziny na dobę.
– Mamy ujemne temperatury. Warunki do produkcji śniegu są idealne. Śnieżymy ile się da, żeby przygotować więcej śniegu, na wypadek gdyby nadeszło ocieplenie – mówi Jan Walkosz-Jambor ze stacji narciarskie Polana Szymoszkowa w Zakopanem. Ten wyciąg, a także trasy zjazdowe na Harendzie i w Suchem koło Poronina otworzą swoje podwoje dla narciarzy 15 grudnia. Wcześniej – 8 grudnia – uruchomione zostaną wyciągi pod Nosalem w Zakopanem. – Zainteresowanie narciarzy jest ogromne. Zaczęli dzwonić i pytać gdy tylko spadł pierwszy śnieg. Ludzie są spragnieni nart – mówi Katarzyna Strama z Centrum Szkoleń Narciarskim Nosal w Zakopanem. Tradycyjnie już jako pierwszy uruchomił się wyciąg orczykowy UFO w Bukowinie Tatrzańskiej. W
sobotę 1 grudnia wystartuje pierwszy duży wyciąg krzesełkowy na Podhalu – Bania w Białce Tatrzańskiej. Potem sukcesywnie będą uruchamiane kolejne wyciągi w tej miejscowości. Na śnieg naturalny za to czekają trasy zjazdowe w rejonie Kasprowego Wierchu. Polskie Koleje Linowe, które zarządzają wyciągami w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym, zapewniają, że są gotowe ze sprzętem. Z uwagi jednak na fakt, że w Tatrach nie wolno sztucznie naśnieżać, PKL są zdane jedynie na naturalne opady.
Łukasz Bobek aip