Podczas listopadowych wyborów w Detroit doliczono się o 782 głosów więcej, niż było zarejestrowanych wyborców – podał portal Detroit Free Press.
To mniej niż 1% wszystkich 248,211 głosów oddanych w Detroit. To też za mało, aby wpłynąć na wynik wyborów. W stanie Michigan Donald Trump wygrał z Hillary Clinton różnicą 10,704 głosów – zdobył poparcie na poziomie 47,5%, przy 47,3% jego rywalki. W samym Detroit z miażdżącą przewagą wygrała Clinton, który otrzymała 95% głosów.
Rozbieżności w liczbach pomiędzy głosami zarejestrowanymi a oddanymi mogą być efektem awarii urządzeń, ludzkiego błędu, a nawet oszustwa. Problemy z głosami oddanymi w Michigan wykryto już wcześniej, przy okazji ich powtórnego liczenia, z inicjatywą którego wyszła kandydatka Partii Zielonych Jill Stein. Ostatecznie proces ponownego liczenia głosów został wstrzymany przez stanowy Sąd Najwyższy.
(dr)