Rosną szanse łódzkiej posłanki Katarzyny Lubnauer na zwycięstwo w wyborach na przewodniczącą Nowoczesnej
Z wyścigu o fotel szefa tej debiutanckiej partii w Sejmie wycofali się we wtorek Kamila Gasiuk-Pihowicz i Piotr Pudłowski, posłowie Nowoczesnej. To oznacza, że w stawce wyborczej pozostaje obecny przewodniczący Ryszard Petru, wiceprzewodnicząca partii Katarzyna Lubnauer oraz poseł Piotr Misiło, którego trudno jednak uważać za poważnego kandydata. Co więcej, Gasiuk-Pihowicz i Pudłowski rezygnując oświadczyli, że rekomendują swoim wyborcom w partii Katarzynę Lubnauer, jako osobę „która jest najlepszym kandydatem do wzięcia odpowiedzialności za partię i poprowadzenia jej do sukcesów w czekającym Polskę maratonie wyborczym”.
Wcześniej w oświadczeniu obojga posłów padły zdania o „potrzebie nowego otwarcia” i „powrocie do korzeni” Nowoczesnej, ale w tle tych haseł tkwi również konieczność odsunięcia obecnego przewodniczącego Ryszarda Petru, którego kłopoty wizerunkowe obniżają notowania partii w sondażach. Lubnauer jeszcze we wrześniu informowała, że start na szefa partii jej nie interesuje i dodawała, że Nowoczesna nowego lidera nie potrzebuje. Zdanie zmieniła w piątek, zgłaszając swą kandydaturę. Sam Petru stwierdził wczoraj, iż obie posłanki deklarowały mu wcześniej, że nie będą kandydować, ale dodał, że odbiera to jako „element demokracji”. Kongres wyborczy Nowoczesnej odbędzie się w sobotę w Warszawie. Głosować będzie około 250 delegatów z szesnastu regionów partii.
Marcin Darda
AIP