Wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych od Florydy do Karoliny Północnej szacuje straty po przejściu huraganu Matthew. Blisko półtora miliona osób jest tam bez prądu. Wiele terenów zalała woda niszcząc tysiące budynków i powodując lawiny błotne.
Służbom ratowniczym pomagają żołnierze Gwardii Narodowej, a prezydent Barack Obama dzięki ogłoszeniu stanu wyjątkowego w tym regionie będzie mógł
przeznaczyć dla poszkodowanych dodatkowe środki finansowe z budżetu federalnego. Na Florydzie powoli wraca do normy ruch lotniczy. W ostatnich dniach odwołano około trzech tysięcy rejsów.
Matthew stracił na sile i jest teraz huraganem numer jeden w skali Saffira – Simsona. Znajduje się w okolicach Karoliny, gdzie 430 tysięcy
ludzi pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej. W tamtejszym mieście Charleston, woda załała wiele ulic.
Rząd Stanów Zjednoczonych włączył się w pomoc dla Haiti. Kraj ten szczególnie ucierpiał w wyniku huraganu. Zginęły tam setki ludzi. Z USA
wysyłana jest żwyność, koce, leki i opatrunki. Na miejsce zostało wysłane również amerykańskie wojsko i sprzęt ratunkowy.
Jan Pachlowski /Miami